Szwajcarski bank w tarapatach od lat
Po informacji, że Saudowie nie dokapitalizują banku, w środę 15 marca, akcje Credit Suisse zaczęły gwałtownie pikować. Po serii spadków, akcje Credit Suisse znalazły się na najniższym poziomie w historii. Przypomnijmy, że na otwarciu kurs akcji wynosił 2,28 franka. W najgorszym momencie wartość akcji spadła w ciągu dnia do 1,56.
Po ogłoszeniu pomocy przez szwajcarski bank centralny na otwarciu czwartkowej (16 marca) sesji akcje Credit Suisse drożały, aż o 40 proc. Już w tzw. handlu przedsesyjnym walory znajdującego się w kłopotach szwajcarskiego giganta zwyżkowały o 30-35 proc.
Jednak nie oznacza to, że sytuacja wraca do normy. Kłopoty tego banku trwają już dłuższy czas. Tylko od marca 2021 roku, akcje tego banku straciły 83 proc. swej wartości. Co więcej, w raporcie rocznym opublikowanym we wtorek Credit Suisse poinformował, że wartość depozytów jego klientów spadła pod koniec 2022 roku o 41 proc. (159,6 mld franków szwajcarskich) w ujęciu rok do roku.
W ub.r. Credit Suisse zanotował 7,3 mld franków szwajcarskich straty netto i już jesienią ubiegłego roku, na długo przed problemami SVB, jego klienci wycofywali depozyty. Później zarząd ogłosił plan restrukturyzacji, który zakładał m.in. zwolnienia.
Praprzyczyną kłopotów banku są przede wszystkim dwa olbrzymie odszkodowania wypłacone Stanom Zjednoczonym.
Najpierw, w 2014 r. szwajcarski gigant przyznał się, że pomagał w unikaniu płacenia podatków przez zamożnych Amerykanów i zgodził się zapłacić rządowi USA 2,6 mld dolarów kary. Następnie, w 2017 r. pojawiła się informacja o kolejnej gigantycznej karze: w ramach ugody z władzami USA bank zgodził się na zapłatę prawie 5,3 mld dolarów za sprzedaż opartych o kredyty hipoteczne produktów finansowych, które zyskało miano "toksycznych".
Czy Credit Suisse bankrutuje?
Jak ocenia Maciej Przygórzewski dealer walutowy z InternetowyKantor.pl, notowania jednego z największych szwajcarskich banków to ostatnio równia pochyła. Jeszcze na przełomie lat 2021 i 2022 wyceniano akcje na niemal 10 franków, dzisiaj po silnym odbiciu udało się ponownie przebić 2 franki.
-Mamy zatem gigantyczną przecenę aktywów. Bank ma bowiem spore problemy, którym nie mógł zaradzić nawet inwestor w postaci Saudi National Bank. Panikę uspokoiło dopiero udzielenie pożyczki przez Bank Centralny w wysokości 50 mld franków. To kwota około 5-6-krotnie wyższa od wyceny banku. By lepiej oddać absurdalność tej kwoty, przypomnijmy, że to około 35% tegorocznych planowanych wydatków z budżetu naszego kraju- uważa Przygórzewski z InternetowegoKantoru.pl
Spółka z Krotoszyna zarabia kokosy na giełdzie
Zupełnie inna sytuacja przedstawia się z polską siecią sklepów Dino. Dlaczego porównujemy do polskiej sieci handlowej akcje szwajcarskiego banku?
"Dino jest w skali polskiej giełdy ewenementem, jeżeli chodzi o tempo wzrostu i odporność na wahania koniunktury w ostatnich latach" - komentuje dla Bankier.pl, Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion.
W komentarzu dla money.pl Mateusz Czyżkowski, analityk domu maklerskiego XTB, wskazuje, że rekordowa wycena spółki, to przede wszystkim efekt kilku czynników, które nakładając się na siebie, systematycznie wzmacniały sentymenty wokół spółki.
"Głównym atutem Dino jest przede wszystkim jego położenie operacyjne. Szybki rozwój spółki w kontekście otwierania nowych sklepów w regionach oddalonych od dużych aglomeracji (mała konkurencja oraz ekspozycja na szybko rozwijające się mniejsze miejscowości), a także generowanie wysokich zysków przy jednoczesnym utrzymywaniu rygorystycznej polityki kosztowej umożliwiły zachowanie wysokiej rentowności" – wskazuje ekspert.
Według Bankier.pl, panuje obiegowa opinia, że Dino to jedna z bardziej popularnych spółek z GPW, której akcjami interesuje się zagraniczny kapitał i inwestorzy instytucjonalni, a to sprawia, że handel jest płynny i w czasie sesji akcje Dino są zwykle w czołówce pod względem obrotów. Portal przypomina, że przy ofercie publicznej do inwestorów indywidualnych trafiło tylko 5 proc. sprzedawanych akcji, resztę zgarnęli duzi gracze.
Jak zauważa Kamil Cisowski z Xeliona kurs spółki był jednym z najlepszych w WIG20 ze stopą zwrotu w 2019 r. na poziomie 50 proc., w 2020 wzrósł o 101 proc., a w 2021 r. o 27 proc.