Projekt zakłada zmiany w ustawach: o systemie oświaty i o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oraz w Karcie Nauczyciela. Związkowi Nauczycielstwa Polskiego, który jest autorem projektu, zależy na tym, aby wynagrodzenia nauczycieli szkolnych i przedszkolnych pochodziły nie z subwencji oświatowej, a z dotacji celowej budżetu państwa. Pod projektem podpisało się 340 tys. osób.
Sprawdź także: Czy nauczyciele w Polsce mało zarabiają?
Prezes ZNP Sławomir Broniarz, przedstawiając projekt w Sejmie tłumaczył, że jest on efektem wielu lat zbierania trudnych doświadczeń funkcjonowania w prawnym chaosie, zmagania się ze sprzecznymi ze sobą przepisami i brakiem elementarnej odpowiedzialności za byt największej grupy zawodowej w Polsce.
Sprawdzone rozwiązanie
Jak podkreślał, rozwiązania zaproponowane w projekcie obywatelskim nie są autorskim pomysłem ZNP.
– To rozwiązania będące standardem w większości państw europejskich. Przy wszelkich różnicach w sposobie zatrudniania nauczycieli obowiązujących w innych krajach naszego kontynentu, każde państwo stara się zachować kontrolę nad nauczycielskimi wynagrodzeniami – mówił Sławomir Broniarz.
Wśród krajów, w których wynagrodzenia nauczycieli są finansowane z budżetu państwa, wymienił m.in. Austrię, Francję, Irlandię, Litwę, Luksemburg, Łotwę, Maltę, Słowenię i Włochy.
Jak jest teraz?
Wysokość środków na wynagrodzenia dla nauczycieli, zgodnie z funkcjonującym systemem, jest określana co roku w ustawie budżetowej. Ustalana jest w niej także kwota bazowa służąca do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli zapisanego w Karcie Nauczyciela. Na tej podstawie wydawane jest rozporządzenie ministra edukacji, określające minimalny poziom zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli.
Czytaj też: Symboliczne podwyżki dla nauczycieli. 36 tys. osób zostanie bez pracy
Środki z subwencji dzielone są między poszczególnymi samorządami na podstawie algorytmu, opisanego w jeszcze innym rozporządzeniu ministra edukacji. Dopiero, wyliczone w ten sposób środki trafiają na konta samorządów, które powinny je rozdysponować między placówki oświatowe na swoim terenie.
Rząd jest na „nie"
Teresa Wargocka, wiceminister edukacji, poinformowała o negatywnym stanowisku rządu wobec projektu obywatelskiego ZNP.
– Przejęcie finansowania wynagrodzeń przez administrację centralną musiałoby być powiązane z przejęciem kontroli nad wieloma rozstrzygnięciami podejmowanymi w zakresie oświaty. W konsekwencji oznaczałoby konieczność wypracowania standardów oświatowych. Takie rozwiązanie pozbawiłoby samorząd terytorialny swobody w zakresie sposobu realizacji zadań własnych i uniemożliwiałby kształtowanie polityki uwzględniającej lokalne uwarunkowania i potrzeby – powiedziała Wargocka.
Źródło: PAP