Najczęściej wykorzystywanym przez przestępców narzędziem jest poczta e-mail i wysyłane fałszywe wiadomości, która mają nas zmusić do podania danych osobowych albo kliknięcie w podstawiony link. Trzy najpopularniejsze metody dotyczą:
- „nieprawidłowości” w złożonym zeznaniu – w ramach tego ataku na skrzynkę mailową spływa wiadomość z adresu sugerującego, że nadawcą jest ministerstwo finansów. W treści listu przeczytać można, że w naszym zeznaniu podatkowym wykryto nieprawidłowość, która wymaga wyjaśnień. Nadawca wyraźnie zachęca, by kliknąć w załączony do wiadomości link, prowadzący do fałszywej strony ministerstwa, na której to musimy podać nasze dane celem „weryfikacji”. Informacje te trafiają oczywiście do hakerów, którzy mając np. informacje pochodzące z naszego dowodu osobistego, mogą wziąć na nasz koszt kredyt w wysokości nawet 50 tys. zł.
Czytaj również: Ubezpiecz dziecko i siebie przed feriami
- niedopłaty podatku – sytuacja tutaj jest bardzo podobna jak w przypadku e-maila o wykrytych nieprawidłowościach. W tym wypadku w wiadomości pada informacja o wykrytej niedopłacie podatku (zazwyczaj dotyczącej małych kwot rzędu 1-5 zł) wraz z linkiem, pod którym ofiara może uiścić płatność. Jeżeli kliknie ona w link, zostanie przeniesiona na stronę, na której może zalogować się do swojego konta w banku. W tym wypadku łupem hakerów padają dane logowania, pozwalające im ukraść wszystkie pieniądze z danego konta.
- możliwości wypełnienia PIT-u przez internet – choć usługa e-PIT z roku na rok zyskuje na popularności, to wciąż korzysta z niej mniejszość Polaków (ok. 12 mln osób). Dlatego też hakerzy wciąż rozsyłają wiele fałszywych e-maili informujących o możliwości złożenia zeznania podatkowego przez internet wraz z linkiem, pod którym rzekomo można to zrobić. Jeżeli zdecydujemy się na wypełnienie podstawionego formularza, hakerzy przejmą wszystkie nasze dane.
Sprawdź także: Wielkie zmiany w emeryturach 2020. Przekształcenie OFE w IKE coraz bliżej. Co z naszymi emeryturami?
– Nie powinniśmy ufać mailom, które zachęcają nas do pobrania programu, który „obliczy za nas PIT”, szczególnie, jeżeli pochodzi on spoza zaufanych źródeł, takich jak Google Play czy Apple App Store. Takie aplikacje nie tylko mogą przekazywać nasze dane przestępcom, ale też najprawdopodobniej zawierają złośliwe oprogramowanie, które może wyrządzić naszemu urządzeniu duże szkody – mówi Weronika Bartczak, specjalistka ds. bezpieczeństwa w CyberRescue, firmy wyspecjalizowanej w pomocy osobom, które padły ofiarą cyberprzestępców.