Pożar Biedronki w Ozimku
Do zdarzenia doszło ok. godz. 1.00 w nocy z 29 na 30 kwietnia br. Sprawę na szeroką skale nagłośniła dziś (20 lipca) opolska „Wyborcza”, wcześniej pisały o niej lokalne media, jak choćby serwis 24opole.pl. Początkowo podawał on, że straty wynikające z pożaru szacowane są na 2 mln zł, najnowsze wyliczenia mówią o ponad 11 mln zł! Sklep spłonął doszczętnie, co dobrze widać na zdjęciach wspomnianego serwisu. Znajdziecie je tutaj >>>
Na poniższym wideo widać z kolei akcję gaśniczą:
Już kilka dni po niej policja ustaliła sprawcę podpalenia. Okazał się nim 37-letni bezdomny Damian H. Mężczyzna przyznał się do winy. Jak wyjaśnił stróżom prawa, budynek podpalił z zemsty na pracownikach sklepu. Ci, jego zdaniem, złośliwie zamknęli wejście do śmietnika należącego do dyskontu, aby nie szperał w nim w poszukiwaniu jedzenia.
ZOBACZ TEŻ: Były poseł PiS oskarżony o wyłudzenie 18 kredytów na bezdomnego
Bezdomny zakradł się więc nocą pod Biedronkę i podpalił karton leżący na rampie wyładunkowej. Od niego zajęły się inne kartony, a pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie na cały sklep! Teraz Damianowi H. grozi aż 15 lat odsiadki. Przestępstwa dokonał bowiem w warunkach recydywy – wcześniej skazano go za kradzież.
Źródła: opole.wyborcza.pl, 24opole.pl, youtube.com