Nie jest wielką tajemnicą, że w niektórych branżach brakuje ludzi chętni do pracy. Z problemem znalezienia siły roboczej boryka się również Jeronimo Martins. Spółka ma problem ze znalezieniem pracowników do obsługi kasy, zwłaszcza w dużych miastach. Aby skłonić swój personel do pomocy w rekrutacji, właściciel Biedronki postanowił wynagradzać każdą osobę, która pomoże znaleźć nowego sprzedawcę-kasjera. Na razie systemy poleceń pracowniczych będą funkcjonować w stolicy.. Jeżeli pilotażowy program przyniesie zamierzony efekt, zostanie poszerzony o kolejne duże miasta – ustaliły wiadomoscihandlowe.pl.
ZOBACZ: Biedronka miażdży konkurencję. To w niej najczęściej robimy zakupy
- Nasz program uruchomimy początkowo w Warszawie. Jeśli się powiedzie, co będzie można ocenić po upływie ok. 6-9 miesięcy, planujemy rozszerzyć go na inne miasta. Liczymy na aktywny udział naszych pracowników i dużą liczbę poleceń – poinformowała Biedronka.
PRZECZYTAJ: Masz ten produkt z Biedronki? Lepiej go zwróć
Od 1 lipca za rekomendację osoby do pracy na stanowisku kasjera-sprzedawcy w Warszawie będzie przysługiwać nagroda pieniężna do 1000 zł brutto. Jeronimo Martins będzie wypłacać premię w ratach przez rok, począwszy już od drugiego miesiąca pracy osoby z polecenia. Jeżeli nowozatrudniona osoba przepracuje w dyskoncie mniej miesięcy, nagroda będzie adekwatnie niższa.
- Nagroda będzie wypłacana w transzach, pierwsza część już po miesiącu, ostatnia po 12 miesiącach. Zdecydowaliśmy się na realizację takiego programu, ponieważ chcemy, aby nasi pracownicy czuli się odpowiedzialni za budowanie zespołu i mieli wpływ na to, z kim pracują. Wierzymy, że są oni naszymi najlepszymi ambasadorami i są wiarygodni dla potencjalnych kandydatów – napisała Biedronka w komunikacie prasowym.
Oprac. na podst. wiadomoscihandlowe.pl, portalspozywczy.pl, pulshr.pl