O Billu Gatesie słyszał niemal każdy. Założyciel Microsoftu dorobił się fortuny, która od niemalże ćwierć wieku zapewnia mu pozycję lidera w rankingu najbogatszych ludzi na świecie. Jego majątek szacuje się na ponad 100 mld dolarów. Działalność słynnego miliardera nigdy nie budziła tak dużych kontrowersji, w społecznym odbiorze, jak teraz. Wszystko przez teorie spiskowe, łączące go z pandemią koronawirusa. Jego przeciwnicy głoszą m.in., że to Gates zaplanował i przygotował pandemię COVID-19, aby ograniczyć populację. Na te zarzuty założyciel odpowiedział w rozmowie z TVN24 GO i "Gazetą Wyborczą". Podczas wywiadu dziennikarze pytali Gatesa również o zmiany klimatyczne na Ziemi oraz o tematy poruszone w jego książce "Jak ocalić świat od katastrofy klimatycznej. Rozwiązania, które już mamy, zmiany, jakich potrzebujemy".
ZOBACZ: Likwidacja OFE. Jest decyzja! Projekt zmian w OFE przyjęty przez sejmowe komisje
W swojej książce Bill Gates ostrzega, że jeśli do 2050 roku nie dojdziemy do zerowej emisji gazów cieplarnianych, świat czeka klimatyczna katastrofa. - Klimat pogarsza się stopniowo, z roku na rok, więc naprawdę złe rzeczy będą działy się dopiero pod koniec wieku - tłumaczył Gates w wywiadzie udzielonym TVN24 i "Gazecie Wyborczej". - Już teraz trzeba zwrócić uwagę ludzi na to, czy na planecie będzie w ogóle można mieszkać pod koniec tego stulecia - dodał miliarder. Podczas rozmowy Piotr Kraśko, dziennikarz TVN24 zapytał Gatesa co sądzi o pojawiających się od początku pandemii koronawirusa doniesieniach, że to on stoi za rozprzestrzenieniem się COVID-19 na świecie. Przypomnijmy, że miliarder w 2015 r. podczas wystąpienia TEDx ostrzegał przed chorobami, które mogą dotknąć cały świat. To właśnie z tego powodu wyznawcy teorii spiskowych łączą Gatesa z pandemią koronawirusa.
"Pojawia się bardzo wiele fałszywych doniesień. Można to rozumieć tak, że ludzie sięgają po proste wyjaśnienia. Zwłaszcza w trudnych czasach łatwo o myślenie, że do tego wszystkiego doszło z jednego prostego, demonicznego powodu, a media cyfrowe umożliwiają to, że część z tych wymysłów bardzo szybko się rozprzestrzenia. To już naprawdę tragiczne, że ktoś nie nosi maseczki, czy nie chce się szczepić, bo usłyszał, że to wszystko spisek" – stwierdził miliarder w rozmowie.
Następnie miliarder przyznaje, że wpływ na to mogło mieć powiązanie jego nazwiska z finansowaniem szczepionek - "Fakt, moje nazwisko jest z tym w pewien sposób powiązane: to właśnie nasza fundacja jest największym prywatnym sponsorem, który tworzy fabryki szczepionek. Ponad rok temu zainwestowaliśmy w dodatkowe fabryki, aby wszystkie kraje mogły jak najszybciej zaszczepić swoich obywateli" - czytamy w wywiadzie.