Bon energetyczny 2024. Taki dostaniesz zasiłek
Zgodnie z zapowiedziami rządowymi, przed skokowym wzrostem cen prądu, konsumentów chronić mają trzy mechanizmy:
- bon energetyczny,
- maksymalna cena prądu i
- taryfa zatwierdzona do końca 2025 roku.
Zgodnie z projektem ustawy zarówno gospodarstwa domowe, jak i mikro- i małe przedsiębiorstwa, samorządy, czy szpitale, a zatem podmioty chronione już na mocy ustawy z 2022 roku, nie zapłacą od 1 lipca do 31 grudnia 2024 roku za samą energię elektryczną (bez dystrybucji) więcej niż:
- 50 gr/kWh netto – w przypadku gospodarstw domowych
- 69,3 gr/kWh netto – w przypadku pozostałych podmiotów chronionych.
Do tego trzeba doliczyć 5 gr/kWh netto akcyzy, opłaty dystrybucyjne, które nie będą już zaniżane względem zatwierdzonej przez URE taryfy oraz VAT.
To nie wszystko. Przepisy przewidują wprowadzenie dodatkowego wsparcia w postaci bonu energetycznego, ale nie dla wszystkich. Bon energetyczny szykowany jest zgodnie z zapowiedziami resortu klimatu i środowiska dla osób z niewielkimi dochodami. Wsparciem mają zostać objęci także ci, którzy mają ogrzewanie zasilane energią elektryczną, jak np. pompy ciepła czy piece akumulacyjne.
Zgodnie z projektem bon energetyczny będzie świadczeniem dla gospodarstw domowych, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.
Jak czytamy w projekcie ustawy bon będzie miał wartość:
- 300 zł - dla jednoosobowego gospodarstwa domowego;
- 400 zł - dla gospodarstwa 2-3 osobowego;
- 500 zł - dla gospodarstwa 4-5 osobowego
- 600 zł - dla gospodarstw sześcioosobowych i większych.
Jeżeli dochody gospodarstwa będą przekraczać progi dochodowe, obowiązywać będzie zasada „złotówka za złotówkę”, a więc jeżeli np. dochód czteroosobowej rodziny wynosi łącznie 7000 zł miesięcznie, czyli o 200 zł przekracza próg (1700 zł/os./m-c), to wówczas przysługującej tej rodzinie wsparcie zostanie pomniejszone o te 200 zł. Taka rodzina otrzyma zatem bon energetyczny w wysokości 300 zł (lub 800 zł, jeżeli ogrzewa się np. pompą ciepła).
Portal wysokienapiecie.pl podaje przykładowe wyliczenia, z których wynika, że "przeciętne gospodarstwo domowe, zużywające 2 tys.kWh energii elektrycznej rocznie i korzystające z taryfy całodobowej (G11), zamiast aktualnych 0,90 zł/kWh brutto (z dystrybucją), płacić będzie 1,23 zł/kWh brutto. Wzrost cen wyniesie zatem 36%, ale – w przypadku odbiorców wrażliwych – będzie rekompensowany przez bon energetyczny. W efekcie całkowity koszt dla dwuosobowego gospodarstwa emerytów, zużywającego owe 2000 kWh, nawet… spadnie. Wzrost opłat za energię wyniesie bowiem 300 zł, a przysługująca rekompensata (pod warunkiem spełniania progu dochodowego) wyniesie 400 zł" - wylicza portal wysokienapiecie.pl
W przypadku, gdy główne źródło ogrzewania danego gospodarstwa domowego jest zasilane energią elektryczną i jest wpisane lub zgłoszone do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, bon ma mieć wyższą wartość.
W tym przypadku bon energetyczny będzie miał wartość:
- 600 zł dla gospodarstwa jednoosobowego,
- 800 zł dla gospodarstwa 2-3 osobowego,
- 1000 zł dla gospodarstwa 4-5 osobowego i
- 1200 zł dla sześcio- i więcej osobowego.
Przepisy mają wejść w życie w II kw. 2024 roku. Środki na wypłatę bonów energetycznych pochodzić będą z budżetu państwa, a na rekompensaty i wyrównanie dla przedsiębiorstw energetycznych z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Koszty wszystkich rozwiązań oszacowano na 6,333 mld zł, z czego dotacja na bony to 1,6 mld zł w latach 2024-2034. Przewidywane skutki rekompensat dla sprzedawców prądu to koszt w wysokości 3,08 mld zł w latach 2024 i 2025, a dla dostawców ciepła - 1,45 mld zł.