Przepisy o takim kształcie proponuje Bruksela. Rok wolnego, który może zostać w zupełności poświęcony nowo narodzonemu członkowi rodziny, miałby zostać podzielony pomiędzy matkę i ojca. Dla rodzicielki miałoby to być odpowiednio 9 miesięcy wolnego, a dla taty – 4 miesiące. Nie byłby to jednak urlop obowiązkowy. Jeśli ojciec nie chciałby skorzystać z czasu dla noworodka, opłacane przez pracodawcę wolne będzie przepadać. Zmiany mogą wpłynąć przede wszystkim na rynek pracy i ułatwić świeżo upieczonym mamom powrót na stanowisko.
Zobacz również: PSL: Masz dziecko? Skończysz pracę o godzinę wcześniej
Według KE ma to sprzyjać aktywizacji kobiet na rynku pracy i poprawić statystyki, które wskazują, że im wyższe zatrudnienie wśród pań, tym lepsza dzietność. Pod tym względem, mimo 500 Plus, w Polsce wciąż nie jest dobrze – jesteśmy zaledwie na 22. miejscu w Unii Europejskiej w rankingu aktywności zawodowej pań.
Oprócz płatnych urlopów dla ojców, Komisja Europejska chce wzmocnić instytucje opiekuńcze, przeznaczając na nie więcej środków z budżetów UE oraz uelastycznić czas pracy.
Jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, urlop tacierzyński cieszy się coraz większą popularnością. Tylko od stycznia do kwietnia 2017 roku skorzystało z niego 50,5 tys. mężczyzn. To dowodzi, że zmienia się mentalność społeczeństwa i pierwsze tygodnie nowego członka rodziny są równie ważne dla taty, jak i dla mamy.
Źródło: TVN24 BiŚ