Zeroemisyjne budynki już za 4 lata
Zgodnie z przyjętymi zapisami, budynki mieszkalne w UE mają zmniejszyć średnie zużycie energii o 16 proc. do 2030 r. i o 20-22 proc. do 2035 r. Od 2030 r. zeroemisyjne powinny być wszystkie nowe budynki, a od 2028 r. - wszystkie nowe budynki użyteczności publicznej.
W związku z nowym prawem już w tym roku ruszą audyty, które przydzielą budynki do poszczególnych klas energetycznych. I tak, bloki pochłaniające najwięcej energii, zakwalifikowane do najniższych klas energetycznych F i G, będą musiały zostać wyremontowane jako pierwsze. Spora część z nich, to budynki zbudowane w technologii wielkopłytowej przed 1989 r. Najniższą klasę (G) otrzyma 15 proc. najmniej efektywnych energetycznie budynków.
Audyt nie ominie także właścicieli domów jednorodzinnych. Zgodnie z uchwalonymi przepisami unijnych domy jednorodzinne, które po 2028 r. będą przedmiotem sprzedaży, najmu lub dzierżawy, będą musiały w ciągu kolejnych 5 lat zostać zmodernizowane tak, by spełniać co najmniej wymogi klasy efektywności energetycznej D.
Jak wylicza Maciej Samcik z portalu subiektywnieofinansach. pl, w Polsce jest 6,9 mln budynków mieszkalnych, których 6,3 mln to budynki jednorodzinne, a ponad 550 tys. to budynki wielorodzinne (dane GUS).
-Przy założeniu, że trzeba by zmodernizować (zmiana źródeł ciepła, termomodernizacja, być może fotowoltaika) milion budynków i że jednostkowy koszt wyniósłby 100 000 zł, mówimy o kwocie 100 mld zł do 2030 r. W skali kraju i w skali roku nie jest to kwota porażająca – 14 mld zł rocznie. Jedna czwarta wydatków na 800+ - ocenia ekspert.
Samcik wylicza, że w przypadku nowych budynków, budowanych po 2030 r. trzeba się spodziewać, że rzeczywiście podrożeją, bo zeroemisyjność kosztuje.
Jak dodaje ekspert, "pompa ciepła (45 000 zł), fotowoltaika (30 000 zł), wysokiej jakości termoizolacja (fachowcy piszą, że średnio 22 000 zł za każde 100 m2), spełniające wyśrubowane normy okna i drzwi, systemy smart-home i „mądry” sprzęt AGD w środku oraz ładowarka PV w ścianie"-pisze Samcik. (...) Sumując to wszystko mówimy o podrożeniu budowy typowego domu o co najmniej 100 000 zł i mieszkania o pewną część tej kwoty (bo w przypadku mieszkań koszt się rozkłada, nie umiem tego policzyć). Pewnie będzie to jakieś 10% kosztów budowy i to zostanie uwzględnianie w cenie nowych nieruchomości-pisze Samcik.
Polska ma nowe, unijne prawo implementować do 2026 r.
Polecany artykuł: