Nowy podatek w Polsce
Podatek bykowy wraca na tapet. Do Sejmu właśnie trafiła obywatelska propozycja wprowadzenia "bykowego". Anonimowy autor petycji wnioskuje o nałożenie na bezdzietnych podwójnej składki emerytalnej. Małżeństwa z jednym dzieckiem, te powyżej trzydziestego roku życia, miałyby płacić składkę wyższą o 50 procent. Z tego obowiązku mieliby zostać wyłączeni ci, którzy są bezpłodni lub stracili dziecko.
Wcześniej kwestię podatku bykowego poruszał już Marek Jakubiak, kandydat na prezydenta RP i reprezentant Koła Poselskiego Wolni Republikanie. Proponował on, aby bykowe wynosiło 800 zł - tyle ,ile wynosi 800 plus na dziecko. Dziś łagodniej podchodzi do tej kwestii. - Ten problem nie zniknie. To jest jedno z rozwiązań, które po prostu zwyczajnie musi zastąpić dziurę w w naszej populacji. Po prostu mamy problem, musimy sobie z tym dać radę. Jako kandydat na prezydenta nie mogę omijać tak trudnych tematów, dlatego że 30-latkowie, 40-latkowie za chwilę nie będą mieli pieniędzy na emeryturę - podkreślił Marek Jakubiak w rozmowie z nami.
Będzie bykowe w Polsce?
Kandydat na prezydenta zaznaczył, że sam nie ma konkretnych rozwiązań na poprawę sytuacji. - Całe życie płacę ZUS, mam sporo dzieci i ja obowiązki wobec Polski wykonałem. Teraz czas na następnych. Ja powiadam, że idzie problem. Idzie problem, idzie fala problemu i nikt tutaj, żeby nie wiem jak krzyczał, odgrażał się, że nie będzie na mnie głosował, tego nie zmieni. Ten problem nie zniknie - podkreślił Marek Jakubiak
Zatem czy faktycznie jest szansa na to, by w w Polsce wprowadzono podatek bykowy? Na razie sprawa jest teoretyczna. Nie ma bowiem szans, aby wspomniana petycja weszła w życie w niedalekiej przyszłości. Obywatele w Polsce mogą zgłosić inicjatywę ustawodawczą, pod warunkiem, że zgromadzą co najmniej 100 000 podpisów poparcia dla projektu ustawy. Prawo inicjatywy ustawodawczej mają także posłowie, Senat, Rada Ministrów i prezydent.
