Na przełomie roku doszło do zmian w strukturach Lubelskich Dworców. Z funkcji prezesa zrezygnował były poseł PO, Mariusz Grad. Niewiele później odwołany został jego zastępca – Henryk Makarewicz. Jak podaje lubelska Fundacja Wolności obaj panowie na odejściu z pracy zyskają ogromnie pieniądze. Poza ekwiwalentem za niewykorzystany urlop, który w przypadku Mariusza Grada wyniósł aż 11,8 tys. złotych, obaj byli prezesi przez najbliższe pół roku będą otrzymywać pieniądze z tytułu zakazu konkurencji. Dla grada będzie to 13, tys. złotych, a dla Makarewicza 1o tys. złotych.
– Zakaz pracy u konkurencji jest stosowany w firmach specjalistycznych, technologicznych, dla wysokiej klasy menadżerów. Tam trzeba chronić tajemnice techniczne i przewagi konkurencyjne. Nie wiem, jakie „know-how” mogliby wynieść członkowie zarządu Lubelskich Dworców – komentuje w prowadzonym przez Fundację Wolności portalu gazeta.jawnylublin.pl radny wojewódzki Koalicji Obywatelskiej i przedsiębiorca Jacek Bury.
Wcześniej fundacja podobne zapytanie wysłała do PGE Dystrybucja. Odwołany w grudniu 2018 roku, były wiceprezes spółki Andrzej Pruszkowski otrzymał 80 tys. złotych odprawy oraz do 18 stycznia przekazano mu 18,9 tys. złotych z tytułu zakazu konkurencji. Jak poinformowało PGE Dystrybucja, na pytanie posłanki Joanny Muchy, kwota na dzień 6 lutego wzrosła do 37,8 tys. złotych.