- Ustalenia funkcjonariuszy CBA wskazują, że Prezes PLL SA w sposób świadomy wskazywał w swojej ofercie na nieprawdziwe okoliczności w celu uzyskania zamówienia publicznego. CBA złożyło zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Lublinie o możliwości popełnienia przez Prezesa przestępstwa oszustwa przetargowego, należącego do kategorii przestępstw gospodarczych - poinformował Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej Centralnego Biuro Antykorupcyjnego.
Zobacz też: CBA: 9 pracowników Elektrowni Szczecin przyznało się do korupcji
Sprawa dotyczy przetargu, ogłoszonego przez samorząd woj. lubelskiego, o wartości 1 mln 251 tys. zł na usługi rezerwacji i zakupu biletów na przewozy lotnicze na potrzeby projektu marketingowego Województwa Lubelskiego. Do zamawiającego urzędu wpłynęło osiem ofert, w tym Portu Lotniczego Lublin, która została wybrana.
Port Lotniczy Lublin do swojej oferty załączył m.in. wykaz usług wykonanych w okresie ostatnich trzech lat. Była tam też - jak podaje CBA - informacja o usługach świadczonych przez lotnisko na rzecz rumuńskich linii Carpatair, z adnotacją, że umowa trwa, jest cały czas należycie realizowana. Została ona jednak wypowiedziana przez rumuńskiego przewoźnika już wcześniej, we wrześniu 2014 roku – wyjaśnia Piotr Kaczorek, z zespołu prasowego CBA. – Było to konsekwencją braku płatności ze strony Portu Lotniczego Lublin. Nie można więc mówić o należytym wykonywaniu umowy.
Lubelska spółka dołączyła do dokumentacji przetargowej kopię umowy z Carpatair, poświadczoną za zgodność przez prezesa. – Okazało się, że kopia znacząco różni się od oryginalnej umowy. Zabrakło w niej informacji o 400 tys. euro depozytu, które PLL straciła na rzecz rumuńskiego przewoźnika – wyjaśnia Kaczorek.
Według CBA, prezes lubelskiego lotniska świadomie wskazywał w swojej ofercie na nieprawdziwe okoliczności, żeby wygrać przetarg. Lubelska prokuratura wciąż prowadzi postępowanie związane z poprzednim doniesieniem CBA przeciwko portowi lotniczemu. W sierpniu ubiegłego roku biuro zawiadomiło śledczych, że przez zaniedbania i nadużycia prezesa, firma straciła 800 tys. euro.
Czytaj także: 11 tys. osób padło ofiarą oszustów kredytowych. Stracili miliony
Chodzi o wspomnianą umowę między PLL i Carpatair. Według CBA, lotnisko nie zapłaciło w terminie 4 tys. euro na rzecz przewoźnika. W rezultacie Rumuni mogli zatrzymać aż 400 tys. euro kaucji. Badając współpracę PLL i Carpatair, CBA ustaliło też, że lubelska spółka finansowała umowę promocyjną, wpłacając z własnego budżetu kolejne 400 tys. euro na konto rumuńskiej firmy.
Zarząd PLL SA odpierał zarzuty CBA - potwierdzał wypowiedzenie umowy przez rumuńskiego przewoźnika, ale jednocześnie podkreślał, że z rumuńską spółką jest w sporze prawnym, sprawa toczy się przed sądem w Rumunii. "Bezzasadne zatrzymanie przez przewoźnika kaucji nie stanowi podstawy do uznania, iż Spółka poniosła szkodę" - napisano w oświadczeniu Zarządu.
Źródło: RMF FM