Ceny alkoholu idą w górę. Powodów tego jest kilka. Z pewnością cenę podnoszą podatki, ale i pełzający lockdown, w trakcie którego zamykane są restauracje, bary, puby i zakazuje się organizacji dużych imprez jak wesela, huczne urodziny. Jeśli dany towar kupuje mniej osób, to jego cena rośnie. Tymczasem choć sprzedaż alkoholu w hurcie maleje, to w detalu tak źle sytuacja nie wygląda. Polacy sporo czasu spędzają w domach, więc szukają innych rozrywek. Okazuje się, że w domowych pieleszach najchętniej Polacy piją piwo. Z badań przeprowadzonych przez NielsenIQ, wolumen sprzedaży piwa, ustalany poprzez porównanie sprzedaży w litrach z innymi kategoriami alkoholi, wyniósł aż 87 proc.. Chętniej piliśmy też piwa bezalkoholowe. Na lockdownach straciły za to piwa rzemieślnicze/kraftowe, których raczej nie kupuje się w dyskontach, ale degustuje w lokalach.
PRZECZYTAJ: Polacy piją na umór w pandemii
Jakie jeszcze alkohole wybierają Polacy? Drugie miejsce należy do wódki. To 7 proc. sprzedanych alkoholi. Przełożyło się to jednak aż na 34 proc. wartości sprzedaży. Zaś na trzecim miejscu znajduje się wino. Wolumen jest dwa razy większy niż w roku 2019 (+8 proc.). Na wzrost wartości tej kategorii wpłynęły także droższe segmenty wina, takie jak wina musujące, prosecco, szampany, asti czy cava. Okazuje się, że coraz chętniej sięgamy także po whisky.
POLECANE: Podatek cukrowy i ceny napojów
Z wyliczeń NilsenIQ wynika, że udział tych czterech podstawowych kategorii w koszyku wynosi aż 98 proc. całości - 87 proc. piwo, 7 proc. wódka, 3 proc. wino i 1 proc. whisky. Na pozostałe 2 proc. składa się aż 11 kategorii pozostałych alkoholi, czyli m.in. rum, gin oraz tequila. Już od kilku lat notują one ogromny wzrost. W 2020 roku spożycie tych trzech rodzajów trunków poszybowało w górę odpowiednio o 30 proc. - rum, o 26 proc. - gin i o 20 proc. - tequila.
żródło: wiadomoscihandlowe.pl