Kryzys energetyczny w Polsce. Rząd rozważa zniesienie obliga giełdowego
Rząd przyjął w trybie obiegowym projekt ustawy znoszący tzw. obligo giełdowe, czyli obowiązek sprzedaży energii elektrycznej poprzez giełdę energii. Projekt zaostrza też kary za manipulacje na rynku energii. W środę, 28 września projektem ma zająć się sejmowa Komisja do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.
Marek Suski o założeniach projektu: Nie jest to likwidacja obrotu na giełdzie
O założenia projektu był pytany przez dziennikarzy szef komisji. "Mechanizm będzie taki, że do dzisiaj mieliśmy sprzedaż energii wymuszoną na giełdzie, co powodowało, że musiała być sprzedawana energia przez spółki na giełdę i przez te same spółki odkupywana, tzn. przez córki tych spółek" - mówił Suski. "Nie mogli sami korzystać ze swojej energii, tylko musieli płacić haracz i to nieraz kilkakrotnie drożej odkupywać po kilkukrotnie wyższych, co powodowało dramatyczny wzrost sprzedaży dla odbiorów, spółki miały minimalną marżę - ta osławiona marża była na giełdzie" - dodał poseł. "Nie jest to likwidacja obrotu na giełdzie" - zaznaczył szef sejmowej komisji ds. energii. "To jest tylko możliwość niekorzystania z handlu na giełdzie" - wskazał Suski. "Jak ktoś będzie chciał sprzedawać bądź kupować na giełdzie - taka możliwość pozostanie" - zaznaczył.
Ceny energii spadną? Marek Suski wyjaśnia
Suski pytany o to, jaki to rozwiązanie da efekt dla odbiorców, odpowiedział: "Jeżeli mamy dzisiaj sprzedaż energii dla odbiorców w zasadzie po cenie, po jakiej polskie spółki muszą kupić na giełdzie, to jest ten drastyczny, nawet siedmiokrotny wzrost cen, to po obniżeniu kosztów ceny się obniżą". Przyznał, że trudno jest mu odpowiedzieć dokładnie, o ile ceny spadną. "Mogą nawet o 2/3" - oszacował.
Dopłaty energetyczne nie będą konieczne?
Polityk PiS przyznał, że jeżeli ten mechanizm poskutkuje tak, jak przewiduje rząd, to nie będą potrzebne dopłaty do energii. "Jeżeli nie poskutkuje - to będą potrzebne" - dodał Suski. Wskazał, że najpierw Sejm będzie pracował nad zniesieniem obligo. "Będziemy wprowadzać równolegle obydwa mechanizmy. Jeżeli ten mechanizm zadziała, tamten może być niepotrzebny" - podkreślił.
Polecany artykuł: