Ceny mieszkań stopniowo idą w górę – rok do roku to co najmniej kilka, a w niektórych lokalizacjach kilkanaście procent. Wpływ na to mają m.in. coraz wyższe pensje i wzrost dochodu w rodzinach. Ale na razie nie powinniśmy martwić się powtórką sytuacji z lat 2006-2007, kiedy to ceny mieszkań z miesiąca na miesiąc rosły nawet o 100 proc. Tym razem sytuacja jest inna. Mamy wzrost gospodarczy, ale i niskie stopy procentowe, przez co bardziej opłaca się brać kredyty niż oszczędzać pieniądze na lokatach. Obecna sytuacja z od miesięcy utrzymującym się wyjątkowo niskim oprocentowaniem lokat sprawia, że coraz więcej osób wycofuje swoje pieniądze z banków i lokuje je w nieruchomości.
Dlaczego w Polsce mieszkania są niemal na wagę złota? Od lat zmagamy się z ogromnym deficytem lokali mieszkalnych. W naszym kraju liczba mieszkań w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców (w 2017 r. 371 mieszkań) jest mniejsza od średnich wskaźników w Unii Europejskiej i OECD (460-480). Na jednego mieszkańca Polski przypada obecnie 1,1 izby (pokoju). Dla porównania średnia dla UE-28 to 1,7 izby, a w niektórych państwach Europy Zachodniej wskaźnik ten przekracza 2,0 izby.
Ile kosztują mieszkania w Polsce? Okazuje się, że za metr kwadratowy najwięcej trzeba zapłacić w Sopocie (średnia cena lokali w 2017 - 10 246 zł). Drugie miejsce na cenowym podium zajmuje Warszawa ze średnią ceną 8 210 zł, a trzecie Gdańsk z kwotą 6 554 zł. Poza pudłem wylądował Kraków z kwotą 6 495 zł, Poznań z ceną 5 812 zł, Wrocław z kwotą 5 550 zł.
Źródło: businessinsider.com, alebank.pl