Ceny mieszkań idą w górę. W największych polskich miastach już notuje się wzrost o ok. 4, 6 proc. (dane Home Broker). Choć bez wątpienia to zła wiadomość dla osób planujących zakup własnego mieszkania, to i tak mamy sytuację lepszą niż w innych krajach Europy. W Polsce ceny nieruchomości rosną najwolniej w Unii Europejskiej.
Zobacz koniecznie: Dopłata do czynszu już w 2019 roku. Zamiast „Mieszkania dla Młodych"
Gdzie zanotowano największe wzrosty? Okazuje się, że najbardziej poszły ceny mieszkań w Bydgoszczy (10,1 proc.), Rzeszowie (7 proc.), Łodzi (6,3 proc.) i Białymstoku (6,2 proc.). Nieco lepiej jest w Poznaniu - wzrost o ponad 5 proc., Gdańsku o 4,5 proc. i Warszawie o 3,5 proc., Katowicach o 2 proc. i Krakowie o 1 proc.
Przeczytaj: Mieszkanie pod wynajem - czy taka inwestycja się opłaca?
Jak podają analitycy Home Broker, Polskie nieruchomości zaczęły drożeć dość niedawno, dopiero w 2017 roku. Co więcej, u nas wzrosty cen nie oderwały się tak mocno od poziomów bezpiecznych jak na Węgrzech, w Irlandii, Czechach, Holandii czy na Islandii. W krajach tych nieruchomości drożały w ostatnim roku z dynamiką dwucyfrową, a w skrajnym przypadku Islandii za dom trzeba dziś płacić prawie dwa razy więcej niż 7 lat temu.