Inwazja na Ukrainę, ceny najmu szybują
Wybuch wojny na Ukrainie spowodował napływ uchodźców, którzy musieli gdzieś mieszkać, nie wszystkim wystarczały rozwiązania tymczasowe zapewniane przez państwo.
Dane otodom-analytics pokazują skalę wzrostu stawek najmu po inwazji na Kijów.
W Warszawie, średnia cena najmu w miesiącu wybuchu wojny była równa ok 4 tys. zł. Dwa miesiące później już ponad 4600 zł.
Analogiczne dane z Krakowa to ok. 2300 zł w miesiącu inwazji oraz niemal 2700 zł. dwa miesiące później.
Później ceny już tylko rosły. Średnia cena najmu w warszawie za październik 2023 r. to ok. 5100 zł.
Sezonowe tąpnięcie na rynku najmu czy pierwsze oznaki spadających cen?
Niestety, jest za wcześnie na uznanie, że ceny najmu generalnie spadają. Pojawiają się jednak nieśmiałe oznaki. Być może, pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, jednak należy zwrócić uwagę na drobne sygnały.
Średnia cena wynajmu w Lublinie za sierpień 2023 r. to 2538 zł. W październiku cena spadła nieznacznie, do 2492 zł.
Większą skalę spadku cen najmu odnotowano w Łodzi. Tam ceny spadały niemal liniowo w dół przez cały 2023 r. od 2388 zł w styczniu do 2062 zł. w październiku.
Według danych otodom-analytics, najmniej za wynajem zapłacimy w Bytomiu i Rudzie śląskiej. Średnia cena mieszkania poniżej 40 m2 w obu śląskich lokalizacjach to kwota rzędu 1200 zł. Dla porównania – taki sam metraż w Radomiu to cena ok 2 tys. zł za najem. W Warszawie cena wzrasta do 3 tys. zł.
Czy jest szansa na wyhamowanie cen najmu?
Kluczowe czynniki wpływające na wzrost cen najmu to napływ uchodźców tuż po wybuchu wojny oraz wysoka inflacja. Na domiar złego, konflikt zbrojny zaburzył pewne łańcuchy dostaw materiałów budowlanych. Część uchodźców wróciła na Ukrainę po przeczekaniu najgorszego okresu. Jednocześnie można mieć nadzieję, że w końcu uda się ostudzić inflację. Obecnie można mówić jedynie o pierwszych sygnałach na uspokojenie wzrostów cen najmu. Jednak jesienią ubiegłego roku ciężko było dostrzec choćby najmniejsze optymistyczne sygnały.