Ceny paliw w lutym szaleją. Kierowcy przecierają oczy ze zdumienia, kiedy podjeżdżają na stacje benzynowe. Za list popularnej 95-tki trzeba w wielu miejscach płacić ponad 5 zł. A wszystko wskazuje na to, że zaraz będzie jeszcze drożej. Niewykluczone, że i pozostałe paliwa dostępne na stacjach benzynowych poszybują w górę. Zatem może warto już napełniać baki. Dlaczego ceny pali idą w górę? Podwyżkom winne jest to, że po pandemicznej stagnacji od kilku miesięcy świat próbuje wracać do normy. Idzie to wolno, ale ma miejsce. Ten proces tak naprawdę powoli się zaczyna, więc z najbliższym czasie ceny jeszcze trochę mogą wzrosnąć, by potem się ustabilizować, ale o spadkach raczej nie ma co marzyć. Za to jak miło powspominać, że jeszcze niecały rok temu na przełomie marca i kwietnia paliwo na stacjach w Polsce było najtańsze praktycznie od 2016 roku. Za benzynę Pb98 trzeba było zapłacić od 4,49 do 4,70 zł/l, za Pb95 od 3,99 do 4,30 zł/l, a za olej napędowy od 4,30 do 4,55 zł/l. Teraz cennik przedstawiony na e-petrol wygląda następująco: Pb98 5,03-5,14, Pb95 4,75-4,86, ON 4,75-4,86, LPG 2,36-2,44.
Ceny paliw szaleją. Na stacji zapłacisz krocie
Kierowcy przecierają oczy ze zdumienia. Za litr paliwa trzeba płacić ponad 5 zł. A może być jeszcze drożej. Tymczasem jeszcze niemal rok temu ceny popularnej benzyny 95-tki trzymały się około 4 zł za litr. A w najbliższych tygodniach będzie jeszcze gorzej i ceny mogą pójść w górę nawet o 10 groszy. Zatem może warto napełniać baki, by później nie przepłacać. Dlaczego ceny paliwa idą w górę?