Blisko 2,5 roku trwała dobra passa, podczas której ceny szły w dół, jednak 28-miesięczny okres deflacji jest już za nami. W październiku ur. wskaźnik CPI w Polsce, który odzwierciedla zmiany cen, był bliski zera, ale później poszybował w górę. Z najnowszych, wstępnych danych GUS wynika, że w styczniu br. ceny były o 1,8 proc. wyższe niż w analogicznym okresie w roku ubiegłym. W ciągu miesiąca produkty i usługi podrożały o 0,4 procent.
Zobacz także: Ceny OC zaczynają spadać. Pierwszy raz od dwóch lat
Podrożały papierosy i alkohol, więcej trzeba zapłacić za prąd, gaz i opał. Droższa jest żywność i napoje bezalkoholowe, głównie woda mineralna i źródlana (+1,8 proc.). Już teraz można odczuć wzrost cen warzyw i owoców. To wynik słabych plonów w państwach na południu Europy, np. w Hiszpanii. W styczniu droższe były: tłuszcze i oleje roślinne, mąka, ryż czy nabiał. Skoczyły ceny chleba, cukru, ryb i owoców morza. Podwyżki objęły również: wywóz śmieci, wodę czy usługi kanalizacyjne. Oznacza to, że użytkowanie mieszkania staje się coraz droższe. Musimy też liczyć się z większymi wydatkami na zdrowie. Natomiast przeceny da się zaobserwować w sektorze odzieży i obawia. Obniżki sięgają -4,3 proc. miesiąc do miesiąca. W styczniu miała miejsce największa deflacja w tym obszarze.
Przeczytaj również: Ceny nie wrosły tak mocno od ponad dwóch lat
Dane GUS są zbieżne z prognozami Narodowego Banku Polskiego. Ekonomiści z NBP ostrzegali, że 2016 r. będzie ostatnim rokiem deflacji. Szacowano, że w ujęciu rocznym ceny pójdą w górę o 1,7 proc., a miesiąc do miesiąca – o 0,3 proc. Ponadto eksperci spodziewają się, że w ciągu najbliższych miesięcy inflacja rok do roku wyniesie 1,3 proc. W 2018 r. ceny produktów i usług mogą pójść w górę o 1,5 procent.
Oprac. na podst. money.pl, next.gazeta.pl, forbes.pl, twitter.com