Analityk sektora rolno-spożywczego Santander Bank Polska, Grzegorz Rykaczewski, mówi "Rzeczpospolitej", że wzrost indeksu to efekt skumulowania się wzrostu cen na globalnych rynkach głównych surowców rolnych: zbóż, olejów roślinnych, mleka oraz mięsa. Dodaje, że trend wzrostowy wynika głównie ze spadku podaży lub jej stabilizacji, przy utrzymującym się wysokim popycie.
"Są to czynniki, których oddziaływanie nie zmienia się w krótkich okresach, na przykład tygodniowych. Można więc zakładać, że ich wpływ będzie widoczny przez najbliższe miesiące. Ceny żywności podbijają też rosnące cen rop" - wyjaśnia ekspert.
Zamknięcie galerii handlowych jeszcze w listopadzie?
"Rz" zauważa, że póki co nie widać pozytywnych sygnałów dla konsumentów. Analitycy wskazują bowiem na mocne zwyżki cen nawozów, co może ograniczać ich wykorzystanie w gospodarstwach rolnych. "Z drugiej strony wysokie ceny gazu mogą skutkować spadkiem produkcji nawozów i w efekcie spadkiem ich dostępności. To będzie miało negatywny wpływ na poziom produkcji roślinnej w 2022 r., a więc i na ceny" - pisze "Rz".
Światowe ceny pszenicy wzrosły w październiku o 5 proc. i były o ponad jedną trzecią wyższe niż przed rokiem. Przyczyną są mniejsze zbiory pszenicy u największych eksporterów tego zboża: Kanady, Rosji i Chin. O 2,2 proc. wzrósł wskaźnik cen produktów mlecznych. Na świecie drugi miesiąc z rzędu drożało masło i mleko w proszku, ceny sera pozostawały natomiast na podobnym poziomie.
W październiku spadł za to indeks cen mięsa i cukru.