Zygmunt Chajzer przez 14 latach był twarzą popularnych środków do prania, jednak w ubiegłym roku firma niespodziewanie podjęła decyzję o zakończeniu współpracy. Znany prezenter nie osiadł na laurach i postanowił wykorzystać rozpoznawalność jaką dały mu reklamy proszku Vizir.
ZOBACZ TEŻ: Dobre, bo niemieckie. Czym różnią się te same produkty w Berlinie i w Warszawie?
Już przed rokiem przekonywał, że myśli o własnym biznesie. - Coraz częściej myślę o wypuszczeniu własnego proszku do prania. Proszki do prania Chajzera. Prawda, że chwytliwe? - ujawnił na łamach "WP Teleshow".
I nie ma się co dziwić, bo roczne wydatki Polaków na środki piorące przekraczają 1,5 mld zł, z czego większość przypada na proszki. Jest się o co bić - czytamy w czwartkowym "Pulsie Biznesu”. Chajzer chce postawić na ekologiczną niszę i zrobić z niej kategorię masową.
- Długo szukałem producenta, którego sposób działania odpowiadałby temu, co chciałem robić – mówi w rozmowie dziennikiem. – Konsumenci są teraz bardziej świadomi i oczekują czegoś nowego. Na to oczekiwanie odpowiada pierwszy produkt: Mr. Ziggi, który na sklepowych półkach ma pojawić się jeszcze w lipcu tego roku. W tej chwili prezenter zakończył etap przygotowywania produkcji, którą zajmie się zakład zlokalizowany na Podlasiu.
Ile będzie kosztował eko-proszek, którego twarzą zostanie Chajzer? Dokładnej ceny nie podano, ale jego przedział cenowy ma znaleźć się między półką premium a masową.
Źródło: "Puls Biznesu"