Choć obecnie minimalny wkład własny wynosi 10 proc., to niektóre banki wymagają 20 proc. Od przyszłego roku stawka ta ma wynieść co najmniej 15 proc., ale to nie znaczy, że nie będzie można otrzymać kredytu hipotecznego przy uzbieranej mniejszej kwocie. Wiąże się to jednak z opłaceniem dodatkowego ubezpieczenia, które w praktyce spowoduje, że całkowity koszt kredytu będzie większy niż przy 15 proc. wkładu własnego.
Czytaj także: Prezydent Andrzej Duda obiecuje nową ustawę dla frankowiczów, ale dopiero po wyborach
– Dobrze jeśli wysokość raty planowanego kredytu nie przekracza 30% miesięcznych dochodów – radzi Jarosław Sadowski, ekspert Expandera w serwisie finanse.egospodarka.pl. – Taka wartość powinna pozwolić nam na regularną spłatę i dodatkowe gromadzenie oszczędności. Jeśli natomiast rata istotnie przekracza ten poziom, możemy mieć kłopoty w przyszłości, jeśli pod wpływem zmiany stóp procentowych wzrośnie oprocentowanie kredytu - dodaje.
Źródło: e-gospodarka.pl