- Chiny obiecały, że nie uderzą pierwsze, ale będą musiały podjąć niezbędne kroki w celu obrony podstawowych interesów kraju i narodu - napisano w oświadczeniu chińskiego ministerstwa handlu, które cytuje Bankier.pl.
Amerykańskie taryfy objęły 818 produktów, których łączna wartość importu z Państwa Środka do USA sięga 34 mld dol. rocznie. W odpowiedzi Państwo Środka również nałożyło 25-proc. cła na 545 produktów, m.in. płody rolne (soja) i samochody, których import wynosi 34 mld dol. rocznie.
To może być tylko początek ogromnej wojny handlowej. Prezydent Donald Trump zapowiada wprowadzenie znacznie większych ograniczeń handlowych wobec Chin. - Najpierw 34, potem kolejne 16 za dwa tygodnie i potem, jak wiecie, mamy 200 mld w zawieszeniu, a po 200 mld mamy 300 mld w zawieszeniu. Ok? Więc mamy 50 plus 200 plus prawie 300 - powiedział w czwartek amerykański prezydent.
Eksperci podkreślają, że skutki będą ograniczone, jeśli obie strony pozostaną przy cłach na towary warte 34 mld dolarów rocznie, ale jeśli dojdzie do eskalacji do 500 mld dolarów, będzie to miało duży wpływ na oba kraje.
Biały Dom przekonuje, że cła są karą dla Chin za wymuszanie transferu technologii od zagranicznych firm. Zdaniem administracji centralnej USA, nieuczciwie praktyki handlowe Chin pogłębiają deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych z Pekinem - w 2017 roku wyniósł on 375 mld dolarów.