Co Polacy robią na L4? ZUS opublikował wyniki kontroli
L4 często bywa nadużywane przez pracowników i wykorzystywane do celów innych niż zamierzone. Zakład Ubezpieczeń Społecznych dokonał kontroli w pierwszym półroczu br. i opublikował wyniki. Sprawdzono ponad 200 tys. osób, które w danym momencie miały wystawione zaświadczenie lekarskie z powodu choroby. Jak się okazało, wielu Polaków nie wykorzystywało ten czas na odpoczynek. Niektórych urzędnicy nawet nie zastali w domu, co ciekawe ich wyjaśnienia były dość zaskakujące. Rzeczniczka ZUS w województwie kujawsko-pomorskim Krystyna Michałek przekazała, że jedna z osób będąca na L4 to fizjoterapeuta, który podczas zaświadczenia lekarskiego wystawionego z powodu naderwania wiązadła, przyjmował i rehabilitował pacjentki. Inny z kolei udał się w podróż za granicę, ale nie aby odpocząć, ale by pracować dla zagranicznego pracodawcy. Wielu rzekomo chorych pracowników wykorzystywało ten czas na imprezy, wesela czy koncerty. Często Polacy traktują zwolnienie L4 jako dodatkowy dzień wolny, aby mogli np. udać do kosmetyczki czy fryzjera. Łącznie w województwie kujawsko-pomorskim aż 656 przypadków uznano jako nieprawidłowe korzystanie ze zwolnienia. Wszystkie te osoby musiały ponieść konsekwencje i zwrócić wypłacone im świadczenie chorobe, które wynosiło 464,6 tys. zł. ZUS sprawdził ponad 200 tys. pracowników i 10,6 tys. z nich została wstrzymana wypłata świadczenia, która wynosiła 9 mln zł. Niestety według statystyk Polacy coraz częściej naginają zasady i nie zdają sobie sprawy, że mogą zostać skontrolowani.
Jak cytuje ZUS portal tokfm.pl,“nieobecność w miejscu zamieszkania lub pobytu w czasie przeprowadzania kontroli nie musi bowiem oznaczać niewłaściwego wykorzystywania zwolnienia lekarskiego od pracy. Jeżeli pracownik poda uzasadniony powód swojej nieobecności, np. wizyta u lekarza, odbywanie rehabilitacji itp., nie można uznać, że zwolnienie lekarskie było wykorzystywane nieprawidłowo".