Bartosz Marczuk, wiceminister pracy powiedział w programie #dziejesienazywo, że środki w Funduszu Rezerwy Demograficznej są tak niskie, że należałoby się zastanowić, czy nie lepiej ich zainwestować w program 500+. - Gdybym ja miał podjąć taką decyzję, pewnie bym się zastanawiał, czy go budować i przygotowywać się na demograficzne tsunami, które nas czeka mniej więcej od 2022 r., albo zastanowić się, czy nie zainwestować tych pieniędzy z funduszu w demografię, żeby łagodzić te zagrożenia.
POBIERZ WNIOSEK O 500 ZŁ NA DZIECKO! WYDRUKUJ I ZŁÓŻ W GMINIE:
WNIOSEK W PDF
WNIOSEK W WORDZIE
Marczuk przekonywał dalej, że FRD rezerwowym jest tylko z nazwy. - Fundusz ładnie się nazywa, ale pamiętajmy o jakiej skali mówimy. Jak popatrzymy na dane, to widać, że w lutym tego roku ZUS na same emerytury wydał 10,7 mld zł, a w funduszu mamy w tej chwili około 19 mld zł. Nazywanie tego Funduszem Rezerwy Demograficznej w sytuacji, w której wystarczyłby on na sfinansowanie emerytur przez 1,5 miesiąca nie jest do końca uzasadnione - powiedział. Ale to moja prywatna opinia - podkreślił.
Zobacz również: Kto najwięcej zyska na 500 zł na dziecko? Rodziny najuboższe i wielodzietne [INFOGRAFIKI]
We wtorek zdanie w tej sprawie zabrała też szefowa resortu rodziny. - Nie ma planów, żeby finansować przyszłoroczne świadczenia z programu 500 plus z Funduszu Rezerwy Demograficznej; nie ma też takiej możliwości prawnej - podkreśla Elżbieta Rafalska. Zapewnia, że w budżecie będą środki na wypłatę świadczeń w 2017 r.
Temat czerpania z Funduszu Rezerwy Demograficznej pojawił się we wtorek rano za sprawę słów Henryka Kowalczyka z PiS w "Gazecie Wyborczej". - Jeśli będzie taka potrzeba, można sięgnąć po pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej - mówi w "GW" Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Dodaje, że póki co nie ma takiej potrzeby, bo w budżecie na ten rok są środki.
Czytaj też: Jak wypełnić wniosek o 500 zł na dziecko krok po kroku [ŚCIĄGNIJ PORADNIK]
Eksperci w "GW" zastanawiali się skąd rząd weźmie pieniądze na kolejne lata finansowania drogiego programu "Rodzina 500 plus". Przewidują, że wykorzystane zostać mogą środki w OFE (ok. 145 mld zł ulokowanych m.in. w akcjach spółek). To jednak spowoduje, że przyszli emerycie pozostaną bez jakiegokolwiek zabezpieczenia finansowego.
Źródło: Money.pl/Superbiz/"Gazeta Wyborcza"