Santorini – pozostałości wulkanu
UNESCO okrzyknęło Santorini najpiękniejszą wyspą na świecie. Chyba słusznie, bo to prawdziwa perła wśród wysp. Jej charakterystyczne czerwone klify tworzą wprost magiczne otoczenie. A wypełniona wodami morza egejskiego kaldera, która powstała ponad trzy i pół tysiąca lat temu wskutek wybuchu wulkanu, to widok, który niezmiennie zachwyca każdego kto tu przybywa.
Czytaj koniecznie: Niemieckie media kpią z Polaków na wakacjach i 500 Plus
Dopełnieniem uroku tego miejsca są białe, tradycyjne domy pokryte błękitnymi dachami, które cudownie kontrastują z lazurowymi wodami i ciemnym wybrzeżem. W przeciwieństwie bowiem do pozostałej części Grecji, tutejsze plaże nie są białe. – Nie oznacza to jednak, że są gorsze. Wręcz przeciwnie. Czarny piasek dodaje im wyjątkowego charakteru, a słynąca z niego Kamari to jedna z najpopularniejszych plaż na całych Cykladach – zauważa Piotr Wilk z biura podróży Rainbow.
Jedno jest pewne, trudno o scenerię bardziej romantyczną i unikalną. Wulkaniczny krajobraz można tu podziwiać z różnych perspektyw – opalając się na plaży, siedząc na tarasie jednej z wielu kameralnych knajpek, lub też przemierzając jeden z wielu szlaków spacerowych wokół wyspy. Wymarzone miejsce na wakacje, nie tylko we dwoje.
Kefalonia - Jaskinia Melissani
Wyprawa do jaskini Melissani to jak przekraczanie granicy do innego świata – świata nimf, które według mitologii, są powiązane z tym miejscem. Prowadzi do niego szerokie, nieco poszarpane wejście. Gdy pokonamy już korytarze tuneli, naszym oczom ukarze się serce jaskini – olbrzymia przestrzeń zalana tak krystalicznie czystą wodą, że można policzyć kamienie znajdujące się na dnie, choć głębokość wynosi tu kilkanaście metrów! Światło słoneczne wpada tutaj przez naturalny otwór w sklepieniu, który powstał tysiące lat temu w skutek zapadnięcia się górnej warstwy. Dzięki temu można podziwiać magiczne kolorowe refleksy rozświetlające to podziemne jezioro.
Miejsce to zostało odkryte w 1951 roku przez Greka, Gianniego Petrochelios'a. Przez kolejne lata dostęp do niego mieli wyłącznie badacze, którzy w trakcie swoich prac odkryli wiele ciekawych przedmiotów, w tym antyczne lampy oliwne i relikty świadczące o tym, że jaskinia była niegdyś ważnym ośrodkiem kultu. Wszystko wskazuje na to, że oddawano tutaj hołd Nimfom, przez co często określa się to miejsce jako „jaskinia nimf". Jej nazwa pochodzi od imienia jednej z nich – Mellisanthi, która zgodnie z legendą, utopiła się, gdy jej ukochany bożek Pan, nie odwzajemnił jej uczucia. Dziś ten mały raj ukryty pod powierzchnią Kefalonii dostępny jest dla wszystkich i warto to wykorzystać – tym bardziej, że łatwo dostać się tu promem z pobliskiej Zakhyntos.
Kreta - Wąwóz Samariá
Największa atrakcja Krety ukryta jest pośród malowniczych gór Lefka Ori o białych, wapiennych szczytach i zboczach, które schodzą niemalże wprost do Morza Libijskiego. Samaria to najdłuższy wąwóz Europy, a dokładniej, najdłuższy europejski kanion, który możemy przemierzyć suchą stopą. Kanion na rzece Verdon w południowej Francji, mimo, że rozciąga się na odcinku prawie dwudziestu jeden kilometrów, dostępny jest tylko łodzią. Szesnastokilometrową Samarię trzeba pokonać pieszo. Cała trasa zajmuje około 5-6 godzin przez co nie jest zalecana dla osób o słabej kondycji fizycznej.
Zobacz też: Lecisz na wakacje? Możesz paść ofiarą overbookingu. Co to takiego?
Trasa turystyczna rozpoczyna się na wysokości 1227 m n.p.m., na południowym krańcu równiny Omalos. Ten odcinek zwany jest Ksiloskalo, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „drewniane schody". Teren jest tutaj dość szeroki, a wszędzie dookoła rośnie wspaniała roślinność. Na wysokości około 600 m n.p.m. znajduje się Ajos Nikolaos, czyli strażnica św. Mikołaja. Tutaj możemy odpocząć, zanim rozpoczniemy kolejną część wędrówki – szlak wiodący suchym korytem rzeki, aż do opuszczonej wioski Samaria, a w zasadzie jej pozostałości. Tutaj też warto zatrzymać się na chwilę, by zebrać siły przed najbardziej spektakularnym etapem wędrówki.
Gdy bowiem miniemy już wioskę, wkroczymy na odcinek, gdzie ściany wąwozu coraz bardziej się zwężają, by w najwęższym punkcie zbliżyć się na szerokość zaledwie 3,5 metra, tworząc słynne Sideroportes ("Stalowe Wrota" lub „Stalową Bramę"). To właśnie po to, by zobaczyć to niepowtarzalne miejsce, tak wiele osób decyduje się wyruszyć w tę niełatwą trasę. Na szczęście dalej jest już łatwiej, wychodzimy bowiem na równinę, która prowadzi aż do morza.
Bez względu na trudności i zmęczenie, wrażenia po pokonaniu tej trasy są warte zachodu. Krajobraz Samarii jest nie z tego świata. Gdy tylko znajdziecie się na szlaku, szybko zorientujecie się, że takiego miejsca nie znajdziecie nigdzie indziej.
Samotraka – Gorące źródła
Podczas wakacji w Grecji, koniecznie odwiedźcie miejsce, z którego podobno sam Posejdon oglądał oblężenie Troi – to Fengari, najwyższy szczyt wysp Morza Egejskiego, wznoszący się na wysokość 1611 m n.p.m.). Znajdziecie go na mało znanej wysepce, położonej niedaleko wybrzeży Turcji.
Samotraka, choć nie tak popularna jak inne greckie wyspy, skrywa coś, czego one nie mają – prawdziwe bogactwo wód termalnych, gorących źródeł i szumiących wodospadów. Są one na wyciągnięcie ręki dla każdego kto tu przyjedzie. Pozornie ukryte pośród malowniczych wzgórz i zielonych lasów, stanowią idealne miejsce do relaksu na łonie natury i ukoją nawet najbardziej zestresowanych podróżnych. Wielkim atutem tej wyspy są także jej plaże. Mimo, że nie ma ich wiele, wszystkie są doskonałe - rozległe, piękne, niemalże bezludne, choć wieczorami zamieniają się w miejsca pełne muzyki, śmiechów i zabawy.
Sprawdź również: Wakacje na Sardynii – co odkryć na zapomnianej wyspie Włoch? [ZDJĘCIA]
Na Samotrace znajdziecie też wiele miejsc, które warto zwiedzić, jak np. ruiny Sanktuarium Wielkich Bogów czy miejsce, w którym ponad sto pięćdziesiąt lat temu znaleziono rzeźbę bogini Nike – tę samą, którą obecnie możemy podziwiać w paryskim Luwrze. Podobnie jak na Thassos, dostać można się tutaj z Grecji kontynentalnej. Rejs z Alexandroupolis zajmuje około trzech godzin, z Salonik około sześciu.
Thassos – Laguna Giola
Ten naturalny fenomen znajdziecie w pobliżu miejscowości Astris. Aż trudno uwierzyć, że wciąż tak mało osób wie o istnieniu tego naturalnego basenu wydrążonego w nadmorskich skałach. Podobno stworzył go sam Zeus, by piękna bogini Afrodyta mogła się tu kąpać (lokalni mieszkańcy, do dziś określają to miejsce „Łza Afrodyty").
Laguna wypełniona jest morską wodą, która nie tylko jest nieskazitelnie czysta, ale i zdecydowanie cieplejsza niż w morzu. Do tego turystów odwiedzających to miejsce jest niewielu.
Choć Giola otoczona jest skałami, które dochodzą do wysokości ośmiu metrów, można tu bezpiecznie popływać. Jeżeli lubicie adrenalinę, oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by skoczyć z nich wprost do wody, ale ponieważ skały układają się kaskadowo, wejście od strony morza jest bardzo łagodne. Nie trzeba więc martwić się o jakąkolwiek kontuzję i do woli korzystać z basenu, który, dodajmy jest całkiem spory – mierzy około 20 metrów długości i 15 metrów szerokości. Ponieważ na Thassos nie ma lotniska, najłatwiej dostać się tam promem. Regularne rejsy odbywają się na przykład z portu w Kawali (Grecja kontynentalna).
Saloniki – Masyw Meteory
Góry Pindos na swych szczytach i zboczach skrywają kompleks klasztorów, zwanych Meteorą. – To miejsce uznane jest za cud natury z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, niezwykłe są same góry, ukształtowane ze skalistych formacji przybierających różnorodne, fantazyjne formy. Po drugie, klasztory wybudowane na ich niedostępnych szczytach, sprawiają wrażenie jakby były zawieszone w powietrzu – mówi przedstawiciel biura Rainbow.
Zobacz także: Ile więcej zapłacimy w tym roku za wakacje? [INFOGRAFIKA]
Pierwszy klasztor powstał w XIV wieku. Zgodnie z legendą wybudował go św. Anastazy, który na szczyt góry dotarł na grzbiecie orła. To on stworzył też reguły życia zakonnego, które praktykowane są do dziś. W kolejnych dziesięcioleciach, na kolejnych szczytach powstawały podobne klasztory, w sumie prawie sto. Do dzisiaj, w dobrym stanie przetrwało jednak jedynie kilka, po pozostałych pozostały jedynie ruiny.
Rodos – Kolos z Rodos
Poza naturalnymi cudami, w Grecji zobaczycie też cuda stworzone przez człowieka. Niesamowitą, trzydziestometrową konstrukcję, niemal trzy wieki przed naszą erą, zaprojektował wybitny rzeźbiarz, Chares z Lindos, a Antypater z Sydonu umieścił ją na liście siedmiu cudów starożytnego świata, obok posągu Zeusa z Olimpii, Piramidy Cheopsa, Wiszących Ogrodów Semiramidy, Świątyni Artemidy, latarni morskiej w Aleksandrii i Mauzoleum w Halikarnasie.
Gigantyczny monolit poświęcony był Heliosowi, mitycznemu bogowi słońca, i przez prawie siedemdziesiąt lat górował ponad rodyjskim portem, a przybijające do niego statki przepływały pomiędzy jego nogami (pomnik zniszczyło trzęsienie ziemi, które w 226 roku p.n.e. nawiedziło ten teren). Jak wiemy ze starożytnych zapisków, chciano wyłowić zatopione części i odbudować Kolosa, jednak słynna delficka wyrocznia orzekła by tego nie robić. Plany rekonstrukcji odżyły współcześnie, w 2015 roku. Jeżeli projekt zbiórki funduszy się powiedzie, powstanie rzeźba pięciokrotnie większa od oryginału.
Źródło: r.pl/grecja