Ministerstwo rodziny analizuje możliwość skrócenia tygodnia pracy. Czy może zyskać poparcie rządu?
Już w trakcie kampanii wyborczej Donald Tusk przyznał, że propozycja skrócenia czasu pracy jest warta rozważenia i po objęciu władzy nowy rząd przygotuje program pilotażowy 4-dniowego tygodnia pracy. Wygląda na to, że ta wizja zaczyna powoli przybierać realną formę, bo szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemanowicz-Bąk przyznała, że w ministerstwie prowadzone są analizy na temat skrócenia tygodnia pracy z 40 godzin do 35 godzin, lub 4-dniowego tygodnia pracy przy braku zmian w wynagrodzeniu pracowników.
Warto zaznaczyć jednak, że projekt skrócenia czasu pracy do 35 godzin Lewica składała jeszcze w 2022 roku. Teraz po zmianie władzy przejście projektu jest bardziej prawdopodobne, choć nie został wpisany do umowy koalicyjnej, nie ma więc gwarancji, że nowy rząd go przegłosuje. Ponadto wiele również zależy od analiz ministerstwa, które na pewno będą analizować warunki ekonomiczne. Prawdopodobnie na początku i tak projekt będzie prowadzony w trybie pilotażowym.
Niektóre polskie firmy testowały skrócony czas pracy. Za granicą wdrażane są już rozwiązania
Temat skrócenia czasu pracy testowany był już w Polsce, przez niektóre firmy. Herbapol Poznań wprowadził w pierwszym kwartale 2024 roku dla 400 pracowników dodatkowy wolny piątek w miesiącu. W drugim kwartale w roku mają to być dwa dni w miesiącu, a w lipcu trzy. Od października wszystkie piątki będą wolne. Tym samym czas pracy skróci się z 40 do 32 godzin.
Jak mówiła w rozmowie z Business Insider Polska Marta Lech-Maciejewska, współwłaścicielka Spadiory, taki system pozwala na "wyeliminowanie dupogodzin", dodała również, że zniknęły prośbe o przyjście później, lub wyjście wcześniej bo ktoś ma lekarza, notariusza, czy fryzjera. Pracownicy wykorzystują do tego dodatkowy dzień. Podkreślała także, że "to co trzeba było zrobić w pięć dni, teraz trzeba zmieścić w czterech", co pracownikom się udaje bez zostawania po godzinach.
Czterodniowy tydzień pracy przetestowali już Hiszpanie. Efekty pilotażu były najwyraźniej obiecujące, bo zapadła już decyzja o skróceniu tygodnia pracy do 38,5 godziny, a w 2025 roku zostanie ponownie skrócony do 37,5 godziny. W Belgii pracownicy pracują 38 godzin tygodniowo, a we Francji już obowiązuje 35-godzinny tydzień pracy (7-godzinna zmiana przez 5 dni w tygodniu). Podobne rozwiązanie testują Niemcy, w badaniu bierze udział 45 firm z całego kraju.
Polecany artykuł: