„Super Express”: - Kiedy ruszą wypłaty 14. emerytur?
Stanisław Szwed: - Tak, jak zapowiadaliśmy, 14. emerytura będzie wypłacana na jesieni. Trochę czasu jeszcze zostało. Zakładamy, że będzie wypłaca na tych samych zasadach, jak w roku ubiegłym, a więc z limitem. W 2021 r. ten limit wynosił 2900 zł. Do tej kwoty wypłacane było świadczenie w wysokości minimalnej emerytury, a po przegrodzeniu tego progu, obowiązywała zasada złotówka za złotówkę. Zakładamy, że z 14. emerytury skorzysta 9 mln osób.
- Ten limit będzie w tym roku waloryzowany?
- Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.
- A będzie 15. emerytura?
- Nie, ponieważ emeryci mogą skorzystać z kwoty wolnej od podatku, co w praktyce oznacza, że świadczenia do 2500 zł nie są objęte podatkiem. To jest jakby dodatkowe świadczenie. W przypadku najniższych emerytur – w wysokości miesięcznej emerytury.
- Opozycja i eksperci mówią, że lepszym rozwiązaniem od 14. emerytury byłaby druga waloryzacja. Pojawiała się nawet wysokość tej waloryzacji – 12 proc. Jak się państwo na to zapatrujecie?
- Nie przewidujemy drugiej waloryzacji. Tę marcową wzmocniliśmy w tym sensie, że podnieśliśmy wskaźnik wzrostu wynagrodzeń. On tradycyjnie przyjmowany jest na poziomie 20 proc. wzrostu wynagrodzeń. My przyjęliśmy 60-proc. wskaźnik. Emerytury były więc waloryzowane na poziomie 7 proc. To wysoka waloryzacja. W przypadku 14. emerytury świadczenie jest jednakowe dla większości emerytów i – na czym nam najbardziej zależało i co jest zaletą 14. emerytury – dociera ona do osób otrzymujących najniższe świadczenia.
- Część ekonomistów i polityków mówi, że 13. i 14. emerytury psują system emerytalny. Lepsza i uczciwsza byłaby dwukrotna waloryzacja emerytur.
- 13. emerytura jest już zapisana ustawowo i nie traktujemy jej jako świadczenia w systemie emerytalnym, ale jako świadczenie dodatkowe. Do tego mamy jednorazowe świadczenie w postaci 14. emerytury, którą wprowadzamy głównie ze względu na inflację. Działania, które podejmujemy, są działaniami osłonowymi. Działaniami systemowymi jest waloryzacja.
- 14. emerytura zostanie wpisana do systemu na stałe, czy nadal będzie uważana za jednorazowe świadczenie?
- Na razie przygotowujemy rozwiązanie, które będzie obowiązywać w tym roku. Zobaczymy, jak będzie kształtowała się w przyszłym roku.
- Jak oceniacie nowe rozwiązania w ramach Polskiego Ładu w postaci zerowego PIT-u dla emerytów. Był spór między rządem a ZUS-sem o tę sprawę.
- Obecnym rozwiązaniem zachęcamy osoby, które osiągnęły wiek emerytalny, a pracują, by z pracy nie rezygnowały. Warunkiem przejścia na emeryturę jest bowiem rezygnacja z pracy. Jeśli ktoś tego nie robi, korzysta z zerowego PIT-u. Problem się pojawił w sytuacji osób, które były na emeryturze, ale ją zawiesiły i podjęły pracę. W nowelizacji Polskiego Ładu chcemy objąć zerowym PIT-em również te osoby.
- Jeśli chodzi o osoby, które pobierają emerytury i pracują, zerowy PIT już nie przysługuje?
- Nie przysługuje.
- A jeśli chodzi o osoby uprawnione do zerowego PIT-u, to o jakiej grupie mówimy?
- Do tej pory to było ok. 150 tys. osób. Zobaczymy, jak nowelizacja zwiększy tę liczbę. Nie będzie to raczej duża grupa.
- Wspomnieliśmy o inflacji, która – jak wszystko na to wskazuje – będzie rosła. 500+ nie było od początku wprowadzenia tego programu waloryzowane. Pytanie, czy wobec tak dużej inflacji zdecydują się państwo podwyższyć to świadczenie?
- Nie przewidujemy waloryzacji 500+, ponieważ jest szereg rozwiązań łagodzących skutki inflacji. W poniedziałek pan premier ogłosił kolejną antyputinowską tarczę, dotyczącą kredytobiorców. Szereg podejmowanych przez nas działań ma osłonić tych Polaków, którzy są w najtrudniejszej sytuacji.
- Od 1 stycznia wraz z wejściem w życie Polskiego Ładu uległ zmianie sposób rozliczania rodziców samotnie wychowujących dzieci. Państwo tę ulgę zlikwidowaliście, wprowadzając górną kwotę 1500 zł, z której ci rodzice teoretycznie mogą skorzystać. Wspólne rozliczenie jednak wraca.
- Wraca. Przywracamy tę ulgę, ponieważ to był też jeden postulatów zgłaszanych po wejściu w życie Polskiego Ładu. Jak wielokrotnie mówiliśmy, wsłuchujemy się w głos Polaków. Jeśli trzeba dokonać korekt, to to robimy.
- Ilu obywateli Ukrainy, którzy uciekli przez wojną, korzysta w Polsce z programów społecznych, m.in. 500+?
- Codziennie zbieramy takie dane. Mamy już milion osób, którym nadano PESEL, a jego posiadanie upoważnia do korzystania z pomocy finansowej, choćby jednorazowego wsparcia w kwocie 300 zł. Tu już 500 tys. obywateli Ukrainy skorzystało z tego rozwiązania. Jeśli chodzi o świadczenie 500+, mamy już prawie 400 tys. złożonych wniosków. W maju ZUS rozpocznie wypłatę tych świadczeń.
- Wśród uciekających przed pożogą wojenną Ukraińców są nie tylko kobiety i dzieci, ale także seniorzy. Czy spotkali się już państwo z problemem, że nie wypłacane są im ukraińskie świadczenia emerytalne?
- Były dyskusje wokół tej sprawy, ale koordynacja systemów zabezpieczeń społecznych i możliwość przesyłania emerytur ukraińskich do Polski dla ukraińskich seniorów, którzy u nas przebywają, funkcjonuje. Jest inny problem – chodzi o wysokość świadczenia, która w Ukrainie wynosi 500-600 zł. Stąd działania wspierające tych obywateli Ukrainy, w tym pomoc w znalezieniu pracy. W naszych przepisach jest możliwość wsparcia poprzez powiatowe urzędy pracy dla kobiet do 60. roku życia i mężczyzn do 65. roku życia. Zrobiliśmy wyjątek dla obywateli Ukrainy i oni powyżej tego wieku mogą z takich możliwości korzystać.
Rozmawiał Hubert Biskupski