„Super Express”: - Kiedy paliwo będzie po 10 zł?
Daniel Obajtek: - Od jakiegoś czasu słyszę takie wróżby. Moim zdaniem, media powinny komentować przede wszystkim to, co jest faktem. A paliwo po 10 zł to wróżenie. Słyszałem już, że PKN Orlen wymienia pylony na stacjach, żeby taka kwota się na nich zmieściła. Okazuje się, że paliwo nie jest po 10 zł, choć w innych krajach nawet tę kwotę przekracza. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że paliwo jest drogie, ale jedyne, co możemy to walczyć, by było ono najtańsze w Unii Europejskiej. I to realizujemy. Robimy wszystko, by ceny paliw były stabilne. Wprowadzamy również promocje.
- No właśnie, ta promocja z paliwem tańszym o 30 gr. zostanie przedłużona?
- To nie jest kwestia mojego widzimisię. O tym mogę powiedzieć dwa dni przed końcem promocji.
- Ale jest na to szansa?
- Jestem odpowiedzialnym człowiekiem i muszę patrzeć również na parytety importowe. Pragnę zaznaczyć, że 5 mln ton paliw sprowadzamy z innych kierunków. I nie możemy zadziałać na mechanizmy w ten sposób, że ktoś kupił drożej, a sprzedał taniej, bo wtedy zabraknie w Polsce 5 mln ton paliwa. Nie mogę działać na zasadzie krótkowzrocznego podejścia do biznesu, bo to będzie wpływało na rynek. Proszę zobaczyć, co się dzieje na Węgrzech. Poprzez regulację cen paliw dziś jest limit 20 l. na zbiornik. Nie możemy więc zachwiać pewnymi mechanizmami wolnorynkowymi i parytetem importowym.
- Mówi pan, że benzyna 10 zł kosztować nie będzie. Pokusi się pan o prognozę, ile benzyna w najbliższym czasie będzie kosztować?
- Zaprosił pan prezesa dużej spółki energetycznej a nie wróżkę, która ma kulę i kota. Kota mam, ale kuli już nie, więc proszę pozwolić, że wróżyć nie będę, bo byłbym nieodpowiedzialny w tym, co mówię. Wszystko będzie zależeć od sytuacji wojennej i może się zmienić z dnia na dzień. Nam zależy na stabilizacji cen. I pokazaliśmy, że potrafimy to robić - rząd, obniżając akcyzę, i PKN Orlen dbając o odpowiednie ceny. W porównaniu z innymi krajami Europy, potrafimy te ceny utrzymać. Ceny oleju napędowego, czy benzyny zeszły poniżej tej magicznej kwoty 8 zł za litr. Nadal obniżamy te ceny.
- Czy jesteśmy gotowi na wprowadzenie embarga na rosyjską ropę?
- Często o tym mówiłem: kwestia odejścia od rosyjskiej ropy jest bardzo ważna. Oczywiście, PKN Orlen jest zabezpieczony, ponieważ mamy zdywersyfikowane źródła – aż 70 proc. ropy pochodzi z innych kierunków. Zabezpieczaliśmy się już pięć lat temu. Natomiast kwestia odejścia od rosyjskiej ropy to również kwestia solidarności europejskiej. Jeśli tej solidarności nie będzie, to pozostaje kwestia pewnego podatku, by wyrównać szanse rynkowe. Jeśli inny kraj unijny pozyskiwałby tańszą ropę rosyjską, miałby tańszy wkład do produkcji i zalałby nas tańszymi paliwami.
- Mówimy konkretnie o Węgrzech i Słowacji, bo w tym embargu są, mówiąc kolokwialnie, dziury i te kraje będą mogły rosyjską ropę importować.
- No właśnie. Dlatego mówi się o cle lub podatku, który będzie wyrównywał szanse pozostałych podmiotów. Nie jest to kwestia tego, że ktoś rosyjską ropę ściąga, ale żeby miał podobny koszt wsadów produkcyjnych. Wtedy możemy mówić o równej konkurencji i zabezpieczeniu naszego rynku przed zalewem tanimi paliwami wyprodukowanymi z rosyjskiej ropy.
- Mówił pan, że zima będzie ciężka. Co to znaczy?
- To tylko fragment mojej wypowiedzi. Powiedziałem, że zima może być ciężka, ale każda następna będzie lżejsza pod warunkiem solidarności europejskiej. Powiedzmy sobie zupełnie szczerze: to, co się dzieje teraz, jest tak naprawdę nauczką dla całej Europy, która wykazała się wielką naiwnością wobec Rosji. My, Polacy, byliśmy dużo bardziej ostrożni. Dywersyfikując dostawy ropy, budując rurociągi byliśmy dużo lepiej przygotowani na to, co się dzieje. Natomiast jeśli Europa wyciągnie wnioski, odrobi tę lekcję i szybko będą się zmienić kierunki dostaw oraz nastąpi transformacja energetyczna, która uniezależni nas od surowców energetycznych, to każda kolejna zima będzie lżejsza. My jesteśmy zabezpieczeni.
- To znaczy, że ropy nam nie zabraknie?
- Nie tylko nie zabraknie ropy, ale nie zabraknie też produktów ropopochodnych. Proszę zwrócić uwagę, że Europa ma problem, choćby z olejem napędowym. Dlatego jako koncern robimy wszystko, żeby w regionie, w którym posiadamy rafinerie, nie zabrakło produktów ropopochodnych. To jesteśmy w stanie zagwarantować. Do tego dochodzi kwestia połączenia Orlenu z PGNiG i budowa multienergetycznego koncernu. Bogu dzięki, że robimy to od pięciu lat i robimy to skutecznie. Taki koncern będzie miał ponad 300 mld zł przychodów i będzie mógł szybko przeprowadzać transformację energetyczną oraz zawiązywać sojusze gospodarcze. Dziś bezpieczeństwo polega na sojuszach gospodarczych. W ciągu najbliższych miesięcy będziecie to państwo widzieć. Cała Europa budowała koncerny multienergetyczne, by prowadzić tzw. naturalny hegding, czyli w jednym większe marże są na rafinerii, mniejsze na petrochemii. W innym większe marże są na gazie, a w jeszcze innym na energetyce. Wtedy się to wszystko bilansuje. Problem spółki, która ma jeden filar jest taki, że w momencie, gdy ceny gwałtownie rosną, musi ona zwiększyć ekspozycję kapitału obrotowego. W momencie, kiedy gaz, który kosztował 20 euro, nagle kosztuje 300 euro za Megawatogodzinę, to proszę policzyć, ile dziesiątek miliardów trzeba zainwestować w kapitał obrotowy. To działo się i dzieje z PGNiG.
Nie tylko nie zabraknie ropy, ale nie zabraknie też produktów. Proszę zwrócić uwagę, że Europa ma problem z produktem, choćby z olejem napędowym. Dlatego jako koncern robimy wszystko, że w regionie, w którym posiadamy rafinerie, nie zabrakło produktu - powiedział Daniel Obajtek.
- To znaczy?
- PGNiG ma zyski, ale co z tego, skoro brakuje mu środków do kapitału obrotowego. Dlatego nasze fuzje są tak ważne dla bezpieczeństwa polskiej gospodarki. Widzimy, że ten kierunek jest słuszny. Proszę zobaczyć na wynik głosowań akcjonariuszy czy ratingi agencji Moody’s, One pokazują, że nasz kierunek jest słuszny. Tak buduje się bezpieczeństwo energetyczne.
- Wrócę jeszcze do tej nadchodzącej srogiej zimy. Czy my się musimy nauczyć oszczędzać?
- Mówiąc o srogiej zimie, nie mówiłem, że czegoś nam braknie. Ponosimy konsekwencje wysokiej inflacji i wojny. Ten pierwszy rok jest zawsze najtrudniejszy. To normalne. Proszę zobaczyć, co mówią prezesi Total czy BP. Mówią to samo.
- Musimy zmienić swoje zwyczaje?
- Zawsze powinniśmy mieć zwyczaj oszczędzania. I z przyczyn środowiskowych i ekonomicznych powinniśmy oszczędzać surowce.
Rozmawiał Hubert Biskupski
Listen to "Jak obniżyć rachunki za energię przed najbliższą zimą?" on Spreaker.