Pijemy coraz droższe trunki
Zdaniem ekspertów w zeszłym roku, podobnie jak przed laty, przyrost wydatków to efekt wzrostu cen. Z tą jednak różnicą, że w 2014 r. był on efektem podwyżki akcyzy o 15 proc., natomiast w 2021 r. został spowodowany inflacją i wzrostem kosztów działalności - czytamy w "DGP". Dziennik wskazuje, że kolejnym powodem wzrostu wartości rynku jest kupowanie trunków z coraz wyższej półki, a więc i droższych, zwłaszcza w kategorii mocnych alkoholi.
Rośnie spożycie alkoholu
Z danych PARPA wynika też, że mieliśmy w ubiegłym roku do czynienia z delikatnym wzrostem konsumpcji. W przeliczeniu na 100 proc. alkoholu średnie spożycie na mieszkańca wyniosło 9,7 l wobec 9,62 l w 2020 r. To zasługa wyrobów spirytusowych, których wypiliśmy w ubiegłym roku 3,8 l na osobę, najwięcej od 1994 r., oraz wina i miodów pitnych – 0,8 l, najwięcej od 2010 r.
Polecany artykuł:
Sprzedaż piwa bowiem po raz kolejny spadła - pisze "DGP". Zdaniem ekspertów w dużym stopniu do tej sytuacji przyczyniła się pandemia. Odwołane imprezy masowe, ograniczenia w funkcjonowaniu lokali gastronomicznych nie sprzyjały spożywaniu nisko procentowych trunków - zauważa dziennik.