budowa

i

Autor: Wiktor Greg Montaż okien czy urządzenia grzewczego wykonuje firma, która sprzedaje ten produkt. To wygodne dla inwestora

Czy staną budowy? Budownictwo dostanie zadyszki. Grozi nam ostre hamowanie

2022-03-14 13:24

Wojna na Ukrainie wciąż trwa, a agresja Putina wywołuje gospodarcze domino na całym świecie. Coraz więcej branż boi się chwilowego, ale niebezpiecznego przestoju. W tym gronie znajduje się budownictwo, które stanęło przed widmem ostrego hamowania. Jednym z problemów z którym musi radzić sobie budowlanka jest odpływ pracowników. Młodzi mężczyźni z Ukrainy, którzy do tej pory pracowali w Polsce, po prostu wrócili do walczyć o ojczyznę. Tymczasem mocno rosną ceny energii, paliw i surowców, a UE ma coraz mniej środków na nowe inwestycje.

Wojna na Ukrainie to nie tylko śmierć i zniszczone przez Rosjan miasta. Światowa gospodarka odpowiada na agresję Putina i nie są to dobre wiadomości. Spore problemy może mieć polska branża budowlana. Wszystko ze względu na niezwykle pechowe połączenie się różnych zjawisk. Już pod koniec ubiegłego roku BCC ostrzegało przed możliwością zahamowania inwestycji, a wiele z nich zagrożonych było wstrzymaniem unijnego finansowania. Tragedia Ukraińców odbiła się na polskich firmach w dość przyziemny sposób - ukraińscy mężczyźni, którzy do tej pory pracowali w Polsce wrócili do domu walczyć z najeźdźcą.

- Firmy budowlane mierzą się dziś z odpływem pracowników z Ukrainy, którzy masowo wracają do ojczyzny. Problem dotyka zwłaszcza mniejsze podmioty podwykonawcze, w których odsetek ukraińskich pracowników był wysoki. W efekcie na polskich budowach może dojść do opóźnień w realizacji kontraktów, dziś trudno jest jednak oszacować, jaka to będzie skala - powiedział portalowi Money.pl dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

dr Małgorzata Bonikowska: Putin czuje strach Zachodu [Super Raport]

Na tym nie koniec problemów budowlanki. Poza odpływem pracowników, firmy radzić sobie muszą z wzrostem cen energii i paliw, a takżę surowców. Wreszcie, kurczy się finansowanie z Unii Europejskiej, a kredyty coraz trudniej dostać, w efekcie popyt się zmniejsza.

W porównaniu do lutego, marcowy odczyt indeksu koniunktury PIE oraz BGK jest wyższy; przedsiębiorcy jednak zwracają uwagę na niepewność gospodarczą wynikająca z agresji Rosji na Ukrainę - informuje w piątek Polski Instytut Ekonomiczny.

Instytut zwrócił uwagę, że w najbliższym czasie trzeba będzie przyglądać się budownictwu i transportowi.

"W nich możemy mieć do czynienia z odpływem części pracowników z Ukrainy, którzy wrócili do swojego kraju, by zaciągnąć się do armii. Jednocześnie pojawiają się dodatkowe ograniczenia podażowe. Ponad połowa firm budowlanych dostrzega trudności w dostępie do materiałów. Z kolei sektor TSL jest dziś odcięty od możliwości realizacji działalności za naszą wschodnią granicą. W warunkach wojennych rosną również koszty. Kluczowe w tym kontekście będą ceny surowców, na które, jako poważną barierę do prowadzenia biznesu, wskazuje już 7 na 10 firm" - dodano.

Dodano, że mimo, iż agresja Rosji nie wywołała paniki wśród polskich przedsiębiorców, to jednak wzmaga ich niepewność.

"Większość firm (42 proc.) ma poczucie dużego lub bardzo dużego zagrożenia. Tylko co dziesiąta firma uważa, że zagrożenie dla ich działalności jest bardzo małe. Obawy odczuwane są bez względu na wielkość firm, chociaż więcej niepokoju panuje wśród firm mikro (46 proc.) niż w dużych przedsiębiorstwach (28 proc). Trzeba jednak zauważyć, że miesiąc temu ponad połowa (55 proc.) największych firm uważała, że atak Rosji na Ukrainę w małym stopniu zagrozi prowadzonej przez nich działalności. Obecnie takich firm jest już tylko 22 proc." - zwrócono uwagę.

Badanie wykazało, że największy niepokój obserwowany jest wśród firm transportowych. Duży niepokój zdradza też budowlanka. 

Sonda
Jesteś za budową stałej zapory na granicy polsko-białoruskiej?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze