Wojna na Ukrainie - jak wpłynie na polską gospodarkę
- Inwazja Rosji na Ukrainę zwiększy inflację w Polsce. Spodziewamy się, że wzrost cen przekroczy 10 proc. już w kwietniu lub maju, nawet pomimo rządowych tarcz. Najmocniej zdrożeje żywność - nawet o 12 proc. rocznie - stwierdza Marcin Klucznik, analityk zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Ekspert wyjaśnia, że będzie to efekt wstrzymania eksportu zbóż i olejów z Rosji oraz Ukrainy. Dodatkowo prawdopodobnie wystąpią niedobory nawozów azotowych. Rosja jest największym eksporterem tego surowca na świecie, a sankcje nakładane na tej kraj przerwą łańcuchy dostaw. Konflikt nie zagraża jednak bezpieczeństwu żywnościowemu krajów Unii Europejskiej – Ukraina odpowiada za zaledwie 4 proc. żywności importowanej do UE.
- Wojna podwyższyła także ceny ropy naftowej, co już teraz przekłada się na wyższe ceny paliw. Ceny ropy Brent wzrosły z 95 do prawie 130$ za baryłkę – skutkiem już teraz jest wzrost cen benzyny na stacjach. Ewentualne porozumienie państw Zachodu z Iranem oraz Wenezuelą może jednak doprowadzić do spadku cen ropy - mówi Marcin Klucznik.
Ekspert zaznacza, że wojna oraz drożejące surowce energetyczne zmniejszą aktywność gospodarczą. Ryzykiem jest także ograniczenie eksportu oraz odpływ ukraińskich pracowników wracających do ojczyzny. Około 5 proc. polskiego eksportu trafia do Rosji i Ukrainy. Część z niego, np. wyroby metalowe czy meble, zostanie sprzedana do innych krajów – zagrożony jest jednak eksport wyspecjalizowanych maszyn i urządzeń. Dodatkową trudnością jest także odpływ pracowników z Ukrainy – już teraz wymaga to przeorganizowania pracy w budownictwie czy rolnictwie, gdzie chętnie zatrudniano pracowników zza wschodniej granicy.