Apartamentowiec w Rzeszowie

i

Autor: Architektura-murator

Czy w Polsce przyjmie się colving - nowy model wynajmowania mieszkań

2020-08-26 11:20

Coliving, czyli wspóldzielenie mieszkań, to zyskująca na popularności koncepcja, która trafiła również do Polski. Czy może być dobrym rozwiązaniem w sytuacji, gdy ceny mieszkań w Polsce wciąż rosną, a o kredyty coraz trudniej? Sprawdź, na czym polega idea colivingu.

Ceny rosną, kredyty spadają

Z danych zebranych przez NBP wynika, że ceny metra kwadratowego w największych polskich miastach w I kw. bieżącego roku były o kilkanaście procent wyższe od tych w analogicznym okresie roku poprzedniego. Z informacji Biura Informacji Kredytowej wynika, że w maju udzielono o 29 proc. mniej kredytów hipotecznych niż w roku 2019. – W obliczu kryzysu banki przykręcają kurki z pieniędzmi i zdecydowanie trudniej będzie o kredyt hipoteczny. Zwłaszcza, gdy od klienta będzie się wymagać 30 proc. wkładu własnego. Część osób straciła pracę, inni pracują na tzw. śmieciówkach, są i tacy, których branże są dzisiaj obarczone dużym ryzykiem. I chociaż stopy procentowe są rekordowo niskie, wielu Polaków, mimo chęci, nie będzie mogło sobie pozwolić na własne „M” – tłumaczy Marta Telenda, prezes zarządu Colivii, pierwszej i na razie jedynej w Polsce firmy zajmującej się colivingiem, czyli ideą współdzielenia mieszkań.

Na czym polega colivig?

Cząstka „co” w terminie „coliving” nawiązuje właśnie do „community”, czyli wspólnoty.– Rezygnując z posiadania 50 metrów kwadratowych na własność, możemy mieć np. 20-metrową przestrzeń prywatną (sypialnia, łazienka, aneks kuchenny, czyli taki mikroapartament) oraz doskonale zaaranżowaną przestrzeń wspólną, w której znajdzie się salon, wyposażona duża kuchnia z jadalnią, czytelnia, pralnia, pokoje do pracy czy nawet ogród. I wiele innych, bo to, jakie to będą przestrzenie, będzie wynikało ze zidentyfikowanych potrzeb grupy, do której dany obiekt będzie adresowany. Może się tam pojawić pokój zabaw dla dzieci, siłownia czy sala do jogi i medytacji. Dzieląc się przestrzenią, uzyskamy jej wyższą jakość. Ponadto, utrzymanie w nich porządku i czystości będzie kosztem wliczonym w cenę najmu, opieka nad nimi nie będzie więc stanowić przestrzeni konfliktu – wyjaśnia Przemysław Chimczak, propagatorów idei colivingu, architekt, współzałożyciel firmy ThinkCo – real estate research lab w wywiadzie dla Nieruchomosci - online.pl

Wyższy standard, dodatkowe usługi

Im trudniej będzie zdobyć kredyt, tym więcej osób zdecyduje się na wynajmowanie mieszkań, ponieważ ludzie zawsze potrzebują dachu nad głową. A coraz częściej będzie się to odbywać w nowym modelu- colivingu, zwłaszcza, że ludzie często bardziej boją się samotności niż pandemii. Rozwiązanie to przewiduje on, że lokatorzy mieszkania posiadają swoje pokoje, zazwyczaj z łazienkami i współdzielą pozostałą część mieszkania.- Coliving oferuje wyższy standard i dodatkowe usługi, obejmujące sprzątanie, rozrywkę czy regularne dostarczanie owoców. Mieszkańcy mogą liczyć nie tylko na pełne wyposażenie mieszkania, ale też np. pomoc w znalezieniu lekarza, gdy zajdzie taka potrzeba. Nie trzeba również wiązać się długoterminową umową i wpłacać wysokich kaucji. Na prostych i przyjaznych warunkach najemca staje się częścią społeczności. Nie trzeba samemu szukać współlokatorów i wynajmować mieszkania. Siła Colivingu polega na tym, że osoby zainteresowane takim współdzieleniem przestrzenii dostają wszystko jak na tacy. Bez zbędnych formalności i zobowiązań – tłumaczy prezes Telenda.

Nie tylko dla młodych

Coliving powstał z myślą o ludziach młodych, którzy nie planują jeszcze zakładania rodziny, zapuszczania korzeni. Dla nich ważna jest mobilność, przeżycia i ta formuła je gwarantuje. Nie istnieje jeden model mieszkańca colivingu. W zależności od tego, gdzie taki budynek ma powstać – w jakiej dzielnicy czy mieście – może być przeznaczony dla pracowników korporacji, dla seniorów, dla rodzin z dziećmi.

- Gdy na Zachodzie okazało się, że zwykły wynajem przestaje się sprawdzać, stworzono coliving, który świetnie przyjął się w USA, a potem w Europie, gdzie korzysta już z niego kilkadziesiąt tysięcy osób. A skoro coś zadziałało w San Francisco i Berlinie, to dlaczego miałoby nie zadziałać w Warszawie i Poznaniu? - pyta szefowa Colivii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze