"Stop Bankowemu Bezprawiu", stowarzyszenie, które skupia "frankowiczów", jak mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej jego szef Maciej Pawlicki, spodziewa się, że już we wtorek KNF nie odpowie właściwie na pytania prezydenta, w wyniku czego Andrzej Duda nadal nie będzie miał wiarygodnych danych, ile gospodarka straciła na kredytach frankowych, a ile banki zyskały. KNF bowiem, zdaniem stowarzyszenia, zamiast twardych danych przedstawi ankietowe szacunki. Stowarzyszenie jest zdania, że ankiety rozsyłane przez KNF do banków nie pozwolą na uzyskanie rzetelnych odpowiedzi, a mogą wręcz doprowadzić do "wróżenia" strat banków, w wyniku wejścia prezydenckiego projektu w życie, na 50-90 proc. salda wszystkich kredytów.
W opinii stowarzyszenia, KNF "spróbuje zablokować rozwiązanie wielkiego systemowego zagrożenia i społecznego problemu" kredytów frankowych i w efekcie "nadal 90 proc. Polaków zarabiających mniej niż kilkanaście złotych na godzinę będzie dopłacało do miliardowych zysków banków i pensji prezesów, zarabiających nawet 36 tys. dziennie"- czytamy w portalu wnp.pl (Wirtualny Nowy Przemysł).
Zobacz także: Kowalczyk: Nie możemy tolerować stawki 5 złotych za godzinę pracy
Osoby mające kredyty we frankach przypomnieli, że prezydent zadał KNF m.in. pytania: 1. O wyniki banków na kredytach indeksowanych/denominowanych do waluty obcej w rozbiciu na wynik i prowizję z odsetek; 2. O to, jak zmieni się indeks zadłużenia w bankach, gdy kredyty indeksowane/denominowane zostaną uznane za kredyty w złotych według kursu z dnia zaciągnięcia 3. O to, jakie były depozyty banków, które udzielały kredytów indeksowanych/denominowanych w walutach obcych.
źródło: portal wnp.pl (Wirtualny Nowy Przemysł)