Kumulacja podwyżek jeszcze przed nami
To może być dramatyczna końcówka roku dla wielu Polaków. Jak wielokrotnie informował Super Biznes, nie tylko indywidualni odbiorcy dostaną podwyżki za energię, gaz, ogrzewanie i wodę, ale również spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe. Teraz przekładają je na czynsze. Rosną także opłaty za wywóz śmieci oraz wodę i ścieki. Droższe są takie usługi jak: sprzątanie, ochrona (wzrost płacy minimalnej) czy remonty zwłaszcza w starszych budynkach.
"Mieszkańcy będą musieli się dokładać do takich inwestycji w wyższych czynszach. Dlatego na znaczeniu będą zyskiwały nieruchomości, które będą tańsze w eksploatacji i będą miały odpowiednie certyfikaty energetyczne" - mówi Maciej Jańczuk, ekspert agencji Metrohouse. Jak dodaje, miesięczne opłaty w przypadku mieszkań o podobnych metrażach mogą się różnić nawet o kilkaset złotych właśnie ze względu na koszty eksploatacyjne".
money.pl cytuje Warszawiankę. "Skalę podwyżek pokazuje m.in. przykład naszej czytelniczki, która w 2022 roku stała się właścicielką 46-metrowego mieszkania na Mokotowie. Wówczas mój czynsz wynosił 580 zł. Teraz płacę za ten lokal już ponad 730 zł, bez opłat za energię - informuje portal.
Jak wylicza money.pl, "jeszcze wyższy wzrost dotyczy lokali socjalnych na terenie Zabrza. Dotąd lokatorzy takich mieszkań płacili 1,40 zł za 1 mkw., a obecnie zapłacą 2 zł, co oznacza aż 40 proc. wzrost. To oznacza, że koszt czynszu bazowego mieszkania o powierzchni 40 m kw. skoczy z 56 do 80 zł. Jest to stawka bez ogrzewania oraz energii elektrycznej". Podwyżki dotknęły też lokatorów mieszkań komunalnych. Dotąd za 1 mkw. powierzchni płacono 6,90 zł. Teraz będą płacić 8,20 zł.
Pan Adam cytowany przez portal, z kolei informuje, że dostał już pismo ze spółdzielni, w którym poinformowano lokatorów o podwyżce za wodę. tylko z tego powodu jego czynsz wzrósł z około 548 zł do nieco ponad 600 zł miesięcznie, a spółdzielnia tłumaczy, że ta podwyżka jest od niej niezależna"- dodaje.
Portal informuje, że "zdaniem zarządców nieruchomości kumulacja podwyżek jest jeszcze przed nami. Mieszkańcy dużych osiedli mieszkaniowych według nich odczują wzrost opłat dopiero pod koniec tego roku.
Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), również cytowany przez money.pl, twierdzi, że "portfele Polaków nie są z gumy. Jeżeli musimy wydawać znacznie więcej pieniędzy niż rok temu na podstawowe opłaty, to w sposób naturalny osoby, które będą miały kłopoty z dopięciem swoich portfeli, będą szukały sposobów na zmniejszenie wydatków. Te konieczne oszczędności będą miały wpływ na to, co kupujemy, a także jaka będzie to paleta towarów i usług".