Rozprzestrzenianie się koronawirusa w Polsce zmusza zarządców budynków do ponoszenia wydatków na dezynfekcję budynków mieszkaniowych. To koszty liczone w tysiącach złotych. Nikt takiej sytuacji nie mógł przewidzieć i tych pieniędzy nie uwzględniono w budżecie żadnej spółdzielni ani wspólnoty mieszkaniowej. Takich kosztów nie uwzględnia też tarcza antykryzysowa. Efekt? Przedstawiciele branży twierdzą, że może to doprowadzić do wzrostu czynszów mieszkaniowych.
ZOBACZ TEŻ: Banki mają oszczędzać na bardzo złe czasy i nie dzielić się zyskami
- Dlatego oczekujemy wsparcia finansowego ze strony państwa – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jerzy Jankowski, prezes zarządu Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP. Na nagły wzrost wydatków narzekają inni przedstawiciele spółdzielni rozmawiający z gazetą. Dariusz Śmierzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Ruda w Warszawie oszacował koszta dezynfekcji 18 budynków w ciągu ostatnich dwóch tygodni na około 15 tys. zł.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirusa w Polsce to dramat przedsiębiorców. Ponad połowa całkowicie traci dochody
- Coraz częściej też zdobycie środków dezynfekujących graniczy z cudem. Kosztują też coraz więcej. Na razie ratujemy się denaturatem o odpowiednim stężeniu – mówi Śmierzyński.