Gość programu Pieniądze To Nie Wszystko-Daniel Obajtek

i

Autor: Super Express Gość programu Pieniądze To Nie Wszystko-Daniel Obajtek

Tylko u nas!

Daniel Obajtek: Nie nadaję się na prezydenta. "Szkoda mi Orlenu"

2024-08-23 16:44

Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, a obecnie europoseł PiS w ekskluzywnej rozmowie z „Super Biznesem” odniósł się do opublikowanych właśnie wyników polskiego koncernu za II kwartał i niemiłosiernie skrytykował nowy zarząd spółki. – Oni nie podejmują żadnych decyzji. To dlatego te wyniki są tak złe. Tak naprawdę Orlen w II kwartale zanotował stratę – grzmi Obajtek i ujawnia też swoje polityczne plany związane z wyborami prezydenckimi.

W I półroczu tego roku zysk Orlenu był niższy o 12 mld zł, w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku. Jednocześnie spółka poinformowała, że nakłady inwestycyjny będą zmniejszone o blisko 9 proc. w stosunku do wcześniejszych planów. Prezes koncernu Ireneusz Fąfara przyznał, że „rynek nas nie rozpieszcza”. Czy Pan odczuwa schadenfreude patrząc na wyniki Orlenu?

Szkoda mi tego Orlenu. A prezesowi nie przystoi takich głupot opowiadać. Tak naprawdę za II kwartał Orlen ma stratę - minus 34 miliony. Wynik jest na plusie jedynie za I kwartał, gdzie były 2 mld zł zysku. Szukałbym wiele anomalii w tych wynikach, choćby w detalu. Proszę zobaczyć, jak wygląda segment sprzedaży detalicznej, o którym mówiono, że ja drenuję kieszenie Polaków. A zysk z detalu stanowił za moich czasów 2 proc. czyli między 250 a 300 milionów. Dziś zysk z detalu wynosi 500 milionów, czyli 18 proc. całości zysku w Orlenie. To jest łupienie Polaków!

Prezes Fąfara mówi, że otoczenie jest bardzo trudne, że spadły marże.

Bzdura! Obecny zarząd Orlenu nie podejmuje żadnych decyzji. Z tego wynika zły wynik spółki. Wymiana tak wielu menadżerów do jakiej doszło po zmianie władzy sparaliżowała spółkę i była olbrzymim błędem. Pan prezes Fąfara opowiada herezje, mówiąc, że on zmienia ład korporacyjny, tak jakby wcześniej tego ładu korporacyjnego nie było. To już druga jego konferencja wynikowa, na której słyszę, że następny kwartał będzie lepszy, bo wychodzimy na prostą. Nie zapowiada nowych rzeczy. Jedynie czym się może pochwalić nowy prezes, to tym, że będzie zmieniał strategię. Strategia, którą opracowywaliśmy półtora roku temu, była oparta o standardy międzynarodowych koncernów europejskich. Kto rozsądny zmienia w koncernie strategię co dwa lata?

Chyba, że okoliczności i warunki zarządcze się zmieniły.

Jeżeli okoliczności się zmieniają, to zmniejsza pan proporcjonalnie wydatki. A tu mówimy de facto o 25 miliardach złotych niekompetencji.

W tej chwili mówi pan o Olefinach (koszt budowy kompleksu Olefiny III ma wynieść 25 mld zł – red.). Prezes Fąfara mówi, że tą inwestycją zastawił pan pułapkę nie tylko na nowy zarząd ale i na gospodarkę.

Jeżeli to jest taka potężna pułapka, to pan Fąfara, który jak mi się wydaje osiągnął wiek emerytalny, nie musi w niej tkwić i może podać się do dymisji. Ma z czego żyć. Problem polega na tym, że nowa władza i jej nominaci uważają, że wszystkie inwestycje w Polsce są pułapką. Dlatego je zażynają.

Po wyjeździe do Brukseli bierze pan udział w wewnętrznej polityce, czy już wyłącznie skupił się pan na europarlamencie?

Absolutnie nie. Założyłem już biuro poselskie w Rzeszowie, kolejne powstanie w Mielcu, zastanawiamy się także nad kolejnymi lokalizacjami. Podkarpacie to duży, rozciągnięty region, to są dwa okręgi chcemy mieć takich biur jak najwięcej. Jestem tam, spotykam się z ludźmi, biznesem i samorządowcami. Biorę udział w polityce wewnętrznej. Zresztą często komentuje różne fakty w mediach społecznościowych, staram się też być nie uszczypliwy.

Proszę nie żartować.

Nie atakuję, jeśli mnie się nie atakuje. Nie jest chłopcem do bicia, zwłaszcza, że koalicja rządząca mnie mocno przeorała. Gonili mnie, stosowano wobec mnie standardy, których nie stosowano wobec nikogo w III RP. Nie przypominam sobie sytuacji, w której jak ktoś się nie stawił na komisję, to ścigała go policja z całego województwa. Ile chłosty ja dostałem po zakończeniu pełnienia funkcji prezesa Orlenu, a ile inni?

Czy nie boi się Pan wniosku o uchylenia immunitetu?

Na każdej konferencji prasowej jest o to pytanie. Media mainstrimowe zaczynają kreować pewną rzeczywistość niejako wymuszając na politykach, aby jak najszybciej wystąpili o uchylenie mojego immunitetu. Prokuratura działa na poleceni polityków. Przed chwilą rozmawialiśmy o zyskach Orlenu za mojej kadencji – w ubiegłym roku to były 23 mld zł. Dlaczego zatem prokuratura  prowadzi sprawę pod kątem zaniżania cen? Gdzie przy takim zysku można mówić o zaniżaniu cen?

Może ten zysk mógłby być większy?

Proszę pana… Kolejny przykład. Pani posłanka Pomaska złożyła wniosek do prokuratury, bo jej zdaniem za dużo zarabiałem. A ten zarząd zarabia dokładnie tyle samo! Prokuratura jakoś nie wszczyna postepowania w sprawie nowego zarządu. Należę do ludzi, którzy wiedzą co zrobili, a czego nie. Budowałem ten Orlen, który miał 90 mld zł zysku, spełniałem zadania społeczne, robiliśmy potężne inwestycje. A oni już raz rządzili i w ciągu 8 lat ich menadżerów Orlen miał tylko 2 mld zł zysku. Zresztą teraz już znów widać, że zaczynają grasować mafie paliwowe.

Jak się pan odnajduje w europarlamencie? Nuda?

Ja się nigdy nie nudzę. Po kilku latach zarządzania Orlenem, jestem koordynatorem w komisji ITRA. To jest największa komisja. To jest przemysł, energetyka.

A konkretnie co pan tam robi?

Prace dopiero ruszyły. Bo jak pan wie, zaprzysiężenie europosłów było 16 lipca. Prawdziwa praca zacznie się we wrześniu. Teraz na agendzie w UE jest kwestia systemu zbrojeniowego w Europie, na co nie do końca pozytywnie patrzę. Z racji tego, że to jest bawienie się w budowanie zamków na piasku. Myślą, że jak dadzą 6 miliardów euro, to zbudują przemysł zbrojeniowy w Europie. To jest jakaś kpina. Nic nie zbudują. Musiałoby być to co najmniej 40 miliardów euro. Wtedy uważałbym, że to ma sens

Chciałbym zapytać o pana klubowych kolegów z europarlamentu, a szczególnie jednego, Mariusza Kamińskiego. Podajecie sobie ręce?

A dlaczego mamy sobie nie podawać rąk?

Przecież to on jako minister kierował służbami, które założyły panu podsłuch w gabinecie. Chciał mieć na pana haki.

Tak, mamy odmienne z Mariuszem Kamińskim  zdanie w sprawach gospodarczych ale to nie znaczy, że nie rozmawiamy.

A nie odczuwał pan potrzeby, żeby usiąść z nim przy wódce i tam mu wygarnąć?

Nie piję wódki, zresztą prawie w ogóle nie piję więc nie miałem takiej potrzeby ani ochoty. Może pana to zdziwi, ale w europarlamencie rozmawiam nie tylko z panem Kamińskim. Ja nawet pogratulowałem panu Borysowi Budce. I powiem panu szczerze, głosowałem, żeby był przewodniczącym. Mało tego, głosowałem w wyborach na wiceprzewodniczącego europarlamentu, za panią premier Ewą Kopacz. Uważam, że czym więcej Polaków w strukturach europejskich, to dla nas lepiej. Mogę się z nimi kłócić o merytorykę, o różne rzeczy, ale ja nie będę głosował przeciw Polakowi w strukturze europejskiej. 

A gdyby się pojawiła kandydatura Michała Szczerby, to też by pan za nim zagłosował?

Tak, mimo, iż zrobił mi wiele krzywdy, bo ja patrzę na Polskę. I jemu też podaję rękę i się z nim witam. Jestem patriotą gospodarczym. Jeżeli jednak, ci panowie będą głosować przeciwko polskiej gospodarce, to będę to mocno komentował. Na razie nie głosują przeciw polskiej gospodarce, bo dopiero europarlament zaczynie pracę we wrześniu. Rozmawiałem już z wieloma politykami opozycji, z którymi wspólnie leciałem w samolocie. I jakoś się nie pobiliśmy.

Nie ma Pan żalu, że Kamiński założył panu podsłuch w gabinecie?

Niech sobie zakładają te podsłuchy, wszyscy po kolei. Zresztą nigdzie nie udowodniono, że to pan Kamiński założył podsłuch. Nie złapałem go za rękę. Bardzo krytycznie się wyrażam o tym, żeby służby wtrącały się w biznes. Nigdy nie pochwalałem takich rzeczy. Mam inne myślenie o biznesie, niż mój kolega z ławy europarlamentu, pan Kamiński.

Kto powinien zostać kandydatem PiS-u w wyborach prezydenckich? Czy Pan będzie kandydować?

Nie wybieram się do startu w wyborach, absolutnie dementuję takie informacje. Nie mam zamiaru kandydować. Każdy powinien się ocenić, ja to potrafię i wiem, że na to stanowisko się nie nadaję. Chcę tylko, żeby wygrał kandydat prawicy, bo nie można oddać władzy w jedne ręce, o co apeluję również do społeczeństwa, w tym do zwolenników uśmiechniętej koalicji.

A kto, zdaniem pana, byłby najlepszy kandydatem prawicy. W przestrzeni medialnej pojawia się wiele nazwisk: Morawiecki, Bogucki, Bocheński, Błaszczak, Nawrocki...

Po pierwsze kandydat musi się zgodzić, a po drugie musi się zgodzić partia, która wybiera takiego kandydata. Proszę popatrzeć na sondaże. Wysoko notowany jest pan premier Morawiecki, Beata Szydło, ale również jest poseł Tarczyński. Nie wiem kto będzie chciał i kogo tak naprawdę poprze PiS. Rozmawiając z niektórymi z nich, nie wszyscy „palą się” do tego.

Liderem sondaży po stronie PiS jest Mateusz Morawiecki, który bardzo chce wystartować. Czy jest on dobrym kandydatem?

Czy Pan Morawiecki wyjeżdżał pięć razy na wczasy w ciągu 8 miesięcy? Czy może był tytanem pracy? Kiedy byłem prezesem Orlenu mieliśmy raz w tygodniu spotkanie z premierem Morawieckim. Dzisiaj słyszymy od premiera Tuska, że on nie zajmuje się Orlenem, ani spółka nie kontaktuje się z KPRM. Wychodzi Pan Tusk po wizycie kanclerza Scholza i opowiada głupoty, że będzie pomagał w dostawach ropy z rafinerii Schwedt. Gdyby Pan Tusk miał kontakt z prezesem Orlenu, to by wiedział, że tym rurociągiem płynie ruska ropa, tylko papiery są kazachskie.

Na koniec chciałem zapytać o oświadczenie majątkowe, które złożył Pan jako europoseł. Dużo emocji wywołało wywołał fakt, że był Pan zatrudniony w węgierskiej spółce budowlanej Bayer Construct Zrt. Bo rozumiem, że już pan nie jest.

Nie jest już tam zatrudniony, i to nie była spółka budowlana. Zresztą to moja prywatna sprawa, bo nie byłem europosłem pracując tam. Chcę tylko zaznaczyć, że pracowałem w spółce, która nie jest konkurencyjna dla Orlenu i nie złamałem żadnego prawa. Ja się nie pytałem nana Krawca gdzie był zatrudniony jak odszedł z Orlenu, a wiem gdzie był zatrudniony, ale tego nie zdradzę.

A czym się pan tam zajmował

Zajmowałem się tym do czego zostałem zatrudniony i dlatego jeździłem po Europie. I gonienie mnie po Budapeszcie było jakoś nierozsądne, bo ja tam nie siedziałem codziennie. I nie mam żadnego apartamentu w Budapeszcie. Gdybym miał musiałbym go wykazać w oświadczeniu majątkowym.

Rozmawiał Hubert Biskupski 

QUIZ PRL. Przedszkole w PRL-u. Kto nie był wtedy przedszkolakiem, ten nie ma szans na komplet punktów

Pytanie 1 z 15
Najstarsza grupa w przedszkolu to:
QUIZ Przedszkole w PRL-u. Kto nie był wtedy przedszkolakiem, ten nie ma szans na komplet punktów

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze