Właściwa dbałość o higienę w miejscach szczególnie narażonych na bytowanie bakterii, wirusów czy pasożytów, jest niezwykle istotna w obecnych czasach. Z tego właśnie powodu płyny do dezynfekcji rąk na stałe zagościły we wszelkich placówkach, instytucjach, sklepach, szpitalach, urzędach czy domach. Przedsiębiorcy do udostępnienia płynów klientom zostali zobligowani przez prawo. Wiele firm w Polsce stara się także samodzielnie pomóc w walce z rozprzestrzenianiem się COVID-19 i zajęło się m.in. produkowaniem płynów do dezynfekcji. Teraz media obiegła wieść, że prawdopodobnie firmy będą musiały ponieść za to dodatkową opłatę. Taką opinię na ten temat wyraziło Ministerstwo klimatu i Środowiska. Departament ochrony powietrza i polityki miejskiej uważa, że środki do dezynfekcji rąk podlegają opłacie za korzystanie ze środowiska. Czy firmy, które udostępniają swoim klientom płyny do dezynfekcji rąk, będą za to srogo płacić?
ZOBACZ: Klienci PKO BP w wielkim niebezpieczeństwie. Mogą stracić swoje pieniądze
Opłata emisyjna, która kojarzy nam się głownie z opłatą za zanieczyszczanie powietrza poprzez kominy czy środki transportu, może dotknąć również płynów do dezynfekcji rąk. W jaki sposób? Okazuje się, że opłacie emisyjnej podlegają również emisje gazów, które wynikają z wysychania lakierowanej powierzchni. Płyn do dezynfekcji rąk aż w 70 proc. składa się z alkoholu etylowego, który parując dostaje się do atmosfery, a to podlega opłacie. Rozliczaniem opłaty emisyjnej zajmują się samorządy.
To, czy firmy za to zapłacą wciąż jest niejasne - przepisy i interpretacje są nieprecyzyjne. Pytanie więc w tej sprawie skierował opolski urząd marszałkowski jeszcze w lipcu ubiegłego roku. Resort klimatu wskazał, że opłata za płyny do dezynfekcji się należy. Ministerstwo dodało jednak, że to jedynie opinia, która nie może być traktowane jak wiążąca wykładnia przepisów. Z kolei pomorski urząd marszałkowski deklaruje, że nie będzie pobierać opłaty emisyjnej, powołując się na art. 2. ust. 2. ustawy Prawo ochrony środowiska, zgodnie z którym z opłaty emisyjnej zwalnia się w przypadku wykorzystywania substancji w celach ratowniczych. Tu pojawiają się kolejne wątpliwości, ponieważ ustawa nie uzasadnia, co to są "cele ratownicze". Nie wiadomo więc, czy przedsiębiorcy powinni ponieść koszty udostępniania płynów, czy też nie.