Dlaczego silny eksport nie ratuje gospodarki Chin?

Huk chińskiej machiny eksportowej maskuje niebezpieczną ciszę na krajowym podwórku. Po raz drugi od blisko trzydziestu lat kluczowe inwestycje kurczą się, ciągnięte w dół przez sejsmiczny kryzys na rynku nieruchomości. To opowieść o gospodarce, która próbuje jechać na dwóch z czterech cylindrów.

Flaga Chin wbita w mapę, wskazująca na terytorium kraju w kontekście słabnącej gospodarki i zależności od eksportu. O kryzysie nieruchomości i jego wpływie na inwestycje przeczytasz więcej na Super Biznes.

i

Autor: Hyotographics Flaga Chin wbita w mapę, wskazująca na terytorium kraju w kontekście słabnącej gospodarki i zależności od eksportu. O kryzysie nieruchomości i jego wpływie na inwestycje przeczytasz więcej na Super Biznes.
  • Analiza danych gospodarczych z września 2025 roku ujawnia, jak kryzys w sektorze nieruchomości podważa fundamenty strategii biznesowej Chin
  • Agresywna ekspansja eksportowa staje się głównym motorem wzrostu, lecz obniża rentowność firm i zwiększa ryzyko całego modelu biznesowego
  • Eksperci rynku wskazują, że załamanie zaufania konsumentów jest główną barierą hamującą rozwój firm na rynku wewnętrznym
  • Zależność wzrostu gospodarczego od popytu zewnętrznego stanowi kluczowe wyzwanie w zarządzaniu ryzykiem dla całej chińskiej gospodarki
  • Badacze biznesu odpowiadają, czy imponująca dywersyfikacja eksportu to wystarczająca przewaga konkurencyjna, by zrównoważyć wewnętrzną zapaść

Mur pęka od środka. Kryzys nieruchomości ciągnie w dół chińskie inwestycje

Choć oficjalne prognozy dla chińskiej gospodarki wciąż zakładają realizację celu wzrostu PKB na poziomie około 5%, to najnowsze dane ujawniają niepokojące pęknięcia w jej fundamentach. Kluczowym sygnałem ostrzegawczym jest spadek inwestycji w środki trwałe, czyli w aktywa mające służyć firmom przez lata, takie jak fabryki, maszyny czy infrastruktura. W okresie od stycznia do września 2025 roku skurczyły się one o 0,5%. Na pierwszy rzut oka liczba ta może nie robić wrażenia, jednak jest to dopiero drugi taki przypadek od 1996 roku, gdy zaczęto regularnie publikować te dane. Poprzedni raz taka sytuacja miała miejsce tylko podczas twardego lockdownu na początku pandemii w 2020 roku. Głównym winowajcą jest głęboki kryzys w sektorze nieruchomości, gdzie inwestycje załamały się aż o 13,9%. Aby zrozumieć skalę problemu, wystarczy wyobrazić sobie, że gdyby nie fatalna kondycja deweloperów, ogólny wskaźnik inwestycji wzrósłby o solidne 3,0%.

Słabnące inwestycje nie biorą się znikąd. Są one bezpośrednim skutkiem niskiego popytu na rynku wewnętrznym i spadającego zaufania konsumentów. Gdy Chińczycy nie kupują, firmy nie mają powodów, by inwestować w rozwój. Potwierdza to najsłabszy od dziesięciu miesięcy wzrost sprzedaży detalicznej, która we wrześniu 2025 roku zwiększyła się o zaledwie 3,0%. W kraju, gdzie nieruchomości stanowią fundament majątku przeciętnej rodziny, odpowiadając za około 70% jej zasobów, spadające ceny domów bezpośrednio uderzają w poczucie bezpieczeństwa finansowego i chęć do wydawania pieniędzy. Dotychczasowe próby reanimacji gospodarki przez rząd, takie jak obniżki stóp procentowych czy program skupu mieszkań o wartości 300 miliardów juanów, przynoszą jedynie chwilową ulgę. Eksperci porównują obecne subsydia do dużej wyprzedaży, która zachęca do zakupów teraz, ale kosztem jeszcze większego zastoju w kolejnych miesiącach.

Eksportowa tarcza Pekinu. Jak fabryki świata maskują wewnętrzną zapaść

Podczas gdy chińscy konsumenci i inwestorzy zaciskają pasa, tamtejsze fabryki pracują pełną parą, a towary masowo płyną za granicę. Produkcja przemysłowa we wrześniu 2025 roku przyspieszyła o 6,5% w ujęciu rocznym, co wyraźnie przebiło oczekiwania analityków. Motorem napędowym okazały się takie branże jak produkcja samochodów, sprzętu komunikacyjnego czy przemysł stoczniowy. Równie dobrze wygląda sytuacja w handlu międzynarodowym. Eksport wzrósł o 8,3%, osiągając najszybsze tempo od pół roku. Sukces ten jest owocem przemyślanej strategii dywersyfikacji. Gwałtowny, bo aż 27-procentowy spadek sprzedaży do Stanów Zjednoczonych, udało się z nawiązką zrekompensować, znajdując nowych odbiorców w Unii Europejskiej (+14%), Azji Południowo-Wschodniej (+15,6%), a nawet w Afryce, gdzie sprzedaż wzrosła aż o 56,4%.

Ten obraz chińskiej gospodarki, gdzie silny eksport i produkcja maskują słabość rynku wewnętrznego, przypomina nieco samochód jadący na dwóch z czterech cylindrów. Taka podróż jest możliwa, ale wysoce niestabilna i ryzykowna. Uzależnienie wzrostu od zagranicznego popytu w czasach globalnych napięć handlowych czyni Pekin podatnym na szoki, na które nie ma wpływu. Chociaż zdolność do szybkiego przestawienia eksportu na nowe rynki jest imponująca, ma swoją cenę. Chińskie firmy, aby zdobyć klientów, muszą konkurować głównie ceną, co obniża ich rentowność. Ekonomiści są zgodni, że taki model rozwoju nie jest zrównoważony na dłuższą metę. Bez fundamentalnych reform, które wzmocnią siłę nabywczą chińskich konsumentów, gospodarka Państwa Środka może w przyszłości dalej tracić impet.

Super Biznes SE Google News
CHINY BEZ CENZURY. AMBICJE, WYNALAZKI I KULTURA KTÓRA ZDOMINUJE ŚWIAT
QUIZ PRL. Dekrety i plany – gospodarka PRL w pigułce
Pytanie 1 z 15
Jakie przedsiębiorstwa dominowały w gospodarce PRL?
QUIZ PRL: „Dekrety i plany – gospodarka PRL w pigułce”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki