Prawo reguluje zasady wykorzystywania urlopu wypoczynkowego przez pracownika. Zgodnie z art. 161 Kodeksu pracy pracodawca jest obowiązany udzielić pracownikowi urlopu wypoczynkowego w tym roku kalendarzowym, w którym pracownik uzyskał do niego prawo.
Często zdarza się jednak, że nie uda się wykorzystać przysługujących dni wolnych od pracy. Szczególnie w czasie epidemii koronawirusa wiele planów urlopowych pokrzyżowały krajowe i międzynarodowe obostrzenia.
Niekiedy także nawał obowiązków służbowych nie ułatwia wykorzystania należnego wolnego. Jednak urlop nie przepada .
Zaległy urlop można, a nawet powinno się wykorzystać jak najszybciej. Pracodawca ma obowiązek udzielić zaległego urlopu pracownikowi do 30 września – w tym przypadku – 2021 r.
W przyszłym roku ten dzień przypada w czwartek. To termin graniczny, w którym najpóźniej należy rozpocząć urlop . „Pracodawca ma prawo wysłać pracownika na zaległy urlop – nawet bez jego zgody – także np. w okresie zagrożenia koronawirusem" – wskazuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Szczegółowo reguluje tę kwestię art. 171 Kodeksu pracy, który mówi, że pracodawca ma obowiązek wypłacić ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy . Jest to jednak możliwe tylko w dwóch przypadkach: rozwiązania lub wygaśnięcia umowy o pracę.
Zapłata za niewykorzystany urlop w trakcie trwania stosunku pracy jest niemożliwa.
Polacy dostaną niższe emerytury. Wszystko przez koronawirusa
Wymiar urlopu wynosi 20 dni – jeżeli pracownik jest zatrudniony krócej niż 10 lat lub 26 dni – w przypadku zatrudnienia przez co najmniej 10 lat.
Na ilość urlopu wpływa także zdobyte przez pracownika wykształcenie. Przykładowo ukończenie szkoły wyższej liczone jest jako osiem lat stażu pracy.