Dobry żart tynfa wart. Ale co to jest ten „tynf”?
Fraza „dobry żart tynfa wart” wiąże się z postacią Andrzeja Tymfa, który zarządzał mennicami koronnymi za czasów panowania króla Jana Kazimierza (panował w latach 1648-1668). Król zaczął bić swoją własną monetę, ale jako że skarb państwa miał trudności finansowe, Andrzej Tymf wymyślił, by jej wartość nominalna, która wynosiła 30 groszy, różniła się od wartości rzeczywistej, która była niższa o połowę. Królestwu pozwalało to zaoszczędzić na srebrze. Ówczesnych obywateli bardzo bawiła sytuacja, w której władze państwa świadomie zdecydowały się bić monetę o zaniżonej wartości. Złośliwcy odczytywali nawet łaciński napis „ICR” (Ioannes Casimirus Rex - pol. Król Jan Kazimierz), który znajdował się na monecie jako „Initium Calamitatis Regni” (pol. początek nieszczęść królestwa). A samą monetę od nazwiska pomysłodawcy zaniżenia jej wartości nazwali tymfem, co z czasem przeszło w słowo „tynf”.
Tynfy Jana Kazimierza kojarzyły się też z dobrym żartem, bo często były bite w pośpiechu, bardzo niedbale, dlatego też widniały na nich błędy. I tak nazwa XVII-wiecznego pieniądza na stałe zagościła w języku polskim.