W Polsce, według najnowszych danych ZUS, potencjalnie z Dnia Babci i Dziadka 2021 może cieszyć się ponad 6 mln emerytów. W ciągu zaledwie 5 lat liczba osób pobierających emeryturę wzrosła o milion, a roczne wydatki ZUS na świadczenia z ze 126 mld zł do 176 mld zł. Teraz dowiedzieliśmy się, że rząd przygotował ponownie waloryzację emerytur na zasadach kwotowo-procentowych.
ZOBACZ: Nie uwierzysz, co emeryci mają w domu. Szokujący raport GUS
Emeryci, którzy dotychczas dostawali 1200 złotych otrzymają od marca 2021 roku świadczenie w wysokości 1250 złotych. Pozostali emeryci będą mogli liczyć na podwyżki minimum 3,84 proc., zależnie od ostatecznych danych, które poznamy w lutym. Postanowiliśmy sprawdzić czy ta minimalna podwyżka emerytury cokolwiek da. Okazuje się, że nie, a nawet wręcz przeciwnie - inflacja zje waloryzację emerytur.
Do sądu za 5 groszy! Emerytka miała zapłacić ogromną karę. Finał sprawy po 12 latach
Zbudowaliśmy dwa koszyki dla emerytów. Jeden ze średnimi cenami w sieciowych sklepach obliczonymi przez dlahandlu.pl, drugi wliczając w to prognozowaną przez NBP średnią inflację na poziomie 3,0 proc. Koszyk dla emeryta złożyliśmy z następujących produktów: herbata, tabliczka mlecznej czekolady, 1 litr oleju, kilogramowy bochen chleba, kostka masła, 1 litr soku pomarańczowego, 1 kg mąki pszennej, 1 kg cukru, 1 kg soli, 10 sztuk jaj, 1 kg sera żółtego gouda, 1 kg ziemniaków, 1 kg jabłek, 1 kg pomidorów, 1 kg schabu, 1 litr mleka, pół kilograma szynki wiejskiej.
Efekt? Za taki koszyk na koniec 2020 roku emeryt płaciłby ok. 109 złotych. Z 1200 złotych emerytury mógłby zrobić takie zakupy 11 razy. Po waloryzacji emerytur 2021 i inflacji cen koszyk będzie kosztował ok. 119 złotych. Za 1250 złotych senior więc zrobi zakupy o raz mniej, bo 10 razy. Do tego doliczmy falę nowych podatków, które zwiększają nasze opłaty, a także niebawem sprawią podwyżkę cen nieprzewidzianą przez inflację.