Bogaty Zachód ma tanie kredyty, biedniejszy Wschód drogie
Ekspert ocenia, że "dziś inflacja w Polsce jest znacznie niższa niż rok temu, ale za to Polska ma najwyższe oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w Europie." Dodaje, że "ostatnio jego poziom rośnie – mimo niskiej inflacji, a banki zaostrzają kryteria ich przyznawania." Chojnacki wskazuje w komentarzu, że "nie sprzyja to poprawie sytuacji demograficznej – ten rok będzie najgorszy od zakończenia II wojny światowej." I dodaje "coraz więcej osób zmuszonych jest mieszkać z rodzicami albo wspólnie wynajmować lokale."
Prezes Chojnacki stawia też pytanie: "czy istnieje jakaś polityka mieszkaniowa i co dalej?".
Jak podaje serwis TabelaOfert.pl (dane z marca 2024):
Takie jest oprocentowanie w krajach unijnych:
- Portugalia: 3,88 proc.,
- Włochy: 3,79 proc.,
- Grecja: 3,83 proc.,
- Irlandia: 3,81 proc.,
- Cypr: 3,77 proc.,
- Finlandia: 2,79 proc.,
- Austria: 2,4 proc.,
- Francja: 1,85 proc.
- Węgry: 7,3 proc.
- Rumunia: 5,96 proc.
- Słowacja: 5,67 proc.,
- Bułgaria: 5,29 proc.,
- Łotwa: 4,19 proc.
Jak wyjaśnia portal money.pl, wysokiemu oprocentowaniu winne są wysokie stopy procentowe. Te nie drgnęły od 5 października 2023 r. Wszystko wskazuje, na to, że zostaną z nami na dłużej, bo istnieje obawa ponownego skoku tempa wzrostu cen czyli inflacji, po odmrożeniu cen energii, ciepła i gazu. Jak podał Adam Glapiński prezes NBP dużym ryzkiem proinflacyjnym jest również podwyżka płacy minimalnej, która napędza konsumpcję.
Polecany artykuł: