Dla kogo IKE i IKZE?
W pierwszej połowie 2022 roku domy maklerskie prowadziły ponad 146 tys. kont IKE i IKZE. W tym okresie przybyło ich ponad 14 tys. Jednak pod koniec roku 2022 i na początku 2023 roku może zainteresowanie tymi sposobami oszczędzania na emeryturę się zmniejszyć. Dlaczego? Jak wymienia money.pl, przyczyną mogą być spadki na warszawskiej giełdzie i to, że rząd planuje wycofać podatek od zysków kapitałowych, czyli podatek Belki, do kwoty 10 tys. zł, co obniża atrakcyjność IKE, z którego zyski jeszcze są zwolnione z tej formy opodatkowania (pod pewnymi warunkami). Generalnie zyski z IKE czy IKZE są zwolnione są opodatkowania podatkiem Belki (19 proc.) pod warunkiem, że nie wypłacimy zgromadzonych tam pieniędzy przed 60. rokiem życia. Takie zwolnienie sprawia, że póki co IKE czy IKZE są korzystniejsze niż na przykład niskooprocentowane i obciążone podatkiem Belki lokaty. Jednak niebawem może to się zmienić.
Dlaczego nie IKE i IKZE?
Coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o tym, że rząd planuje zrezygnować z pobierania podatku Belki dla rocznych zysków kapitałowych do kwoty 10 tys. zł. Może to sprawić, choć rzecz jasna nie musi, że zainteresowanie IKE czy IKZE się zmniejszy. Wpływ na takie decyzje może mieć też obniżenie stawki w pierwszym progu podatkowym do 12 proc. Teraz wpłaty na IKZe można odliczyć od dochodu. Ale przy niższej stawce te korzyści będą mniejsze.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego zainteresowanie IKE, IKZE, ale także PPK, czyli Pracowniczymi Programami Kapitałowymi, będzie niższe. To spadki na giełdzie. Taka niepewność i niewiadoma sprawia, że pojawia się lęk o własne pieniądze. W takim przypadku lepiej zrezygnować z danego produktu niż na nim stracić.