Tusk, Kaczyński i Morawiecki

i

Autor: Sebastian Wielechowski/Super Express; Michal Wozniak/East News; Andrzej Hulimka/REPORTER Tusk, Kaczyński i Morawiecki

Emerytury

Historia OFE. Czy Polacy zostali dwukrotnie oszukani?

2022-10-09 22:01

Otwarte fundusze emerytalne (OFE) miały zapewnić Polakom wyższe emerytury. W praktyce okazał się ogromnym rozczarowanie, które stopniowo rozmontowywano. Najpierw w 2013 r. Prezydent RP Bronisław Komorowski podpisał ustawę, która przeniosła część środków do ZUS. W 2019 r. kolejna władza przedstawiła plan ostatecznego pogrzebania tego projektu i przeniesienie oszczędności z OFE do ZUS lub IKE. Przypominamy zawiłą historię OFE.

Jak to było z OFE?

Rok 1999 stał po znakiem reform, które w założeniu miały unowocześnić funkcjonowanie państwa, które pod wieloma względami wciąż było echem poprzedniego ustroju. Skostniały i zdaniem wielu niewydolny system emerytalny miały usprawnić nowe filary, w tym OFE. - Otwarte fundusze emerytalne tworzone są i zarządzane przez powszechne towarzystwa emerytalne w celu gromadzenia i lokowania środków pieniężnych z przeznaczeniem na wypłatę członkom funduszu po osiągnięciu przez nich wieku emerytalnego - definiował nowe wtedy narzędzie ZUS.

Dla osób urodzonych w latach 1949-1968 OFE był dobrowolne. Młodszym pozostawiono jedynie swobodę co do wyboru instytucji. W założeniu OFE miały inwestować m.in. w akcje i obligacje oraz pomnażać kapitał przyszłych emerytów. Szybko okazało się, że funkcjonowanie OFE jest dość problematyczne. Na fundusze trafiała część standardowej składki, co w naturalny sposób zmniejszało środki ZUS na finansowanie bieżących emerytur. Tego błędu nie powtórzono przy okazji PPK, które zasilają nowe środki. Podzielona składka napędzała z kolei deficyt, którego ciężar załamał system w 2014 roku.

- Pogłębiający się deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wskazuje, że w dłuższej perspektywie, bez wsparcia z budżetu państwa, może nie wystarczyć środków na wypłatę świadczeń emerytalnych. Głównymi przyczynami są z jednej strony niski wskaźnik urodzeń i emigracja, a z drugiej wchodzenie w wiek emerytalny roczników z wyżu demograficznego po 1945 roku oraz wydłużanie się długości życia - pisała w 2014 r. Najwyższa Izba Kontroli.

 Pod koniec 2013 roku ówczesny prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o zmianach w systemie emerytalnym. W lutym 2014 roku część skarbowych papierów wartościowych posiadanych przez OFE trafiła do ZUS. Dodatkowo wprowadzono suwak bezpieczeństwa, zgodnie z którym oszczędności z OFE z czasem i tak musiałyby trafić do ZUS - na 10 lat przed momentem osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego. Od tego momentu pomysł przewidziany jako rewolucyjny funkcjonował w coraz większym zapomnieniu.

- W praktyce tworzyło to samonapędzającą się spiralę, w której rząd musiał emitować obligacje, aby zapewnić dopływ środków do FUS, za co płacił wykupując obligacje będące już wcześniej w posiadaniu OFE. Siłą rzeczy pogłębiało to dług publiczny. Inaczej mówiąc, aby spłacić zobowiązania wobec ówczesnych emerytów, korzystano z emisji obligacji, które należało wykupić, aby pomnożyć wartość środków przyszłych emerytów. Mechanizm ten został zakwestionowany jako sztuczny i nieefektywny dla przyszłych świadczeniobiorców. Powyższe stało się przyczyną reformy systemu OFE przeprowadzonej w 2014 roku - tłumaczyli w komentarzu dla Prawo.pl dr Marcin Wojewódka i dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego. Eksperci podkreślili, że chociaż operacja była skomplikowana i kontrowersyjna, to ich zdaniem w związku z tym "żaden członek OFE niczego nie stracił", a przekazane wówczas środki nadal były brane pod uwagę przy obliczaniu wysokości świadczeń nowych emerytów.

Przepisy z 2014 r. sprawiły, że OFE przekazały do ZUS 51,5 proc. aktywów w postaci obligacji skarbu państwa oraz Krajowego Funduszu Drogowego. Było to 153 mld zł, w tym 134 mld zł w formie obligacji, które po przekazaniu umorzono, zaś członkom OFE przekazano na subkonto w ZUS równowartość. - Innymi słowy, jeśli członek OFE posiadał w funduszu kwotę np. 5000 zł jako część obligacyjną swojego rachunku, to taka sama kwota została mu zapisana na jego subkoncie w ZUS. Oznacza to, że nic nie stracił, nic mu nie zabrano. A można wręcz argumentować, że przeciwnie - ocenili ksperci Instytutu Emerytalnego na łamach Wyborcza.biz w tekście o wymownym tytule "Reforma OFE – historia prawdziwa".

Co dalej z OFE?

O OFE głośno zrobiło się ponownie w 2019 r. Ponownie, w związku z pomysłem zmian w funduszach, tym razem ostatecznych. 15 kwietnia 2019 roku rząd Mateusza Morawieckiego zaproponował likwidację OFE i przeniesienie środków do innych podmiotów. Oszczędzający mieliby wybór transferu do ZUS, lub na Indywidualne Konta Emerytalne. Druga opcja wiązałaby się z naliczeniem 15-proc. opłaty. Jak później oceniał Instytut Emerytalny, perspektywy dla OFE i tak nie było. Bez zmian fundusze miałyby coraz mniej członków i zarządzałyby coraz skromniejszymi środkami. W efekcie stałyby się nieopłacalne dla instytucji.

Chociaż likwidacja miała być przesądzona, jak na razie nie podjęto konkretnych działań. Chwilę po zaprezentowaniu pomysłu w gospodarkę uderzyła pandemia, która zmieniła polityczne i społeczne priorytety. Później sprawę odłożono podczas wdrażania "Polskiego ładu", a potem rządzących zajęły próby uporania się z inflacją. 

Co dalej z OFE? W wrześniowym raporcie Instytutu Emerytalny przedstawił kilka możliwych obszarów działań w przypadku OFE. Dwa z nich pokrywają się z planami rządu sprzed dwóch lat. To likwidacja OFE z opłatą przekształceniową, lub bez niej. Instytut rozważa także możliwość pozostawienia OFE bez zmian, tak jak w obecnym stanie prawnym. Inne opcje to zmiana polityki inwestycyjnej OFE. W takim scenariuszu zniknąłby "suwak bezpieczeństwa", ale mogłaby się pojawić opcja powiazania z OFE do PPK. Sposobem na uratowanie OFE mogłoby być zwiększenie wysokości składek i zachowanie "suwaka". Jeszcze inny pomysł to likwidacja "suwaka bezpieczeństwa", zmiana polityki inwestycyjnej i „produkt wypłatowy oferowany przez OFE”, Instytut dopuszcza także możliwość wzrostu wysokości składek do OFE przy zmianie polityki inwestycyjnej i likwidacji "suwaka" oraz przejęcie przez państwo zobowiązań wobec członków OFE z jednoczesnym przejęciem aktywów OFE przez ZUS.

 - Powyższe to obszary różnych możliwych działań w przypadku OFE. Na dziś, jeśli nie będą wprowadzone żadne zmiany, scenariuszem wyjściowym jest funkcjonowanie OFE na zasadach obecnych (scenariusz Pozostawienie OFE bez zmian). Oznacza to sukcesywnie malejącą liczbę członków OFE oraz malejącą wartość aktywów (na skutek „suwaka bezpieczeństwa”) przy niedużym wpływie nowych składek oraz stosunkowo ryzykownej polityce inwestycyjnej oraz niskim poziomie opłat obciążających członków OFE - zaznaczają autorzy z IE.

Jak czytamy w informacjach Ministerstwa Finansów, na koniec grudnia 2021 r. działalność operacyjną w Polsce prowadziło 10 otwartych funduszy emerytalnych oraz tyle samo powszechnych towarzystw emerytalnych. Na koniec grudnia 2021 r. do OFE należało 15,2 mln członków, a ich aktywa wyniosły 188 mld.

Pieniądze to nie wszystko. Piotr Arak – inflacja będzie rosła
Sonda
Czy czekasz już na emeryturę?
Listen to "Emerytura - od czego zacząć? [PORACHUNKI OSOBISTE]" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze