
- Nowy projekt ustawy przewiduje 24 niedziele handlowe rocznie (pierwsza i trzecia niedziela miesiąca), zamiast obecnych czterech, co znacząco zwiększyłoby możliwości zakupowe.
- Zmiana ta oznacza utratę 20 wolnych niedziel dla pracowników handlu, jednak projekt gwarantuje im co najmniej dwie wolne niedziele w miesiącu oraz podwójne wynagrodzenie za pracę w niedzielę.
- Mimo że projekt jest w zaawansowanej fazie legislacyjnej, jego wejście w życie zależy od decyzji Sejmu (trzecie czytanie) i ewentualnego weta prezydenta.
- Potencjalne weto prezydenckie (zgodne z wcześniejszymi deklaracjami kandydata Karola Nawrockiego) mogłoby zablokować lub znacząco opóźnić wprowadzenie zmian, wymagając 3/5 głosów w Sejmie do jego odrzucenia
Na czym polega projekt zmian w zakazie handlu?
Obecnie obowiązujący zakaz handlu, wprowadzony ustawą z 10 stycznia 2018 roku, pozwala na zakupy jedynie podczas siedmiu niedziel w ciągu roku. Jak czytamy w portalu wprost.pl, projekt nowelizacji (druk sejmowy nr 384) przewiduje radykalne zmiany w tym kalendarzu. Zamiast kilku wyjątków, sklepy miałyby być otwarte regularnie – w pierwszą i trzecią niedzielę każdego miesiąca. W Sejmie procedowany jest projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, który zakłada wprowadzenie aż 24 niedziel handlowych w ciągu roku. Dodatkowo, utrzymane zostałyby niedziele handlowe bezpośrednio przed Bożym Narodzeniem oraz Wielkanocą.
Jak czytamy w portalu,zmiana oznacza odejście od obecnego systemu, w którym niedziele handlowe przypadają głównie na ostatnie niedziele wybranych miesięcy, jak styczeń, kwiecień, czerwiec i sierpień. Nowe przepisy wprowadziłyby stały, przewidywalny harmonogram, co ułatwiłoby planowanie zakupów milionom Polaków. Należy jednak pamiętać, że ustawa wciąż dopuszczałaby wyjątki od zakazu, które obejmują m.in. stacje paliw, apteki, placówki gastronomiczne czy sklepy zlokalizowane na dworcach i lotniskach.
Co zyskają pracownicy za pracę w niedzielę?
Wprost.pl informuje, że projekt nowelizacji nie zapomina o pracownikach sektora handlu, dla których zmiana oznacza utratę około 20 wolnych niedziel w skali roku. Aby zrekompensować tę niedogodność, autorzy propozycji wprowadzili konkretne zabezpieczenia finansowe i gwarancje czasu wolnego. Kluczową zmianą jest wprowadzenie zasady podwójnego wynagrodzenia za pracę świadczoną w niedzielę.
Za pracę w niedzielę przysługiwałoby wynagrodzenie w podwójnej wysokości, a pracodawca musiałby dodatkowo udzielić innego dnia wolnego. Zgodnie z projektem, dzień wolny w zamian za pracującą niedzielę powinien być udzielony w okresie 6 dni kalendarzowych poprzedzających lub następujących po tej niedzieli. Jeżeli nie byłoby to możliwe, pracodawca musiałby zapewnić dzień wolny do końca danego okresu rozliczeniowego. Co istotne, projekt gwarantuje każdemu pracownikowi co najmniej dwie wolne niedziele w każdym miesiącu kalendarzowym.
Jaka jest przyszłość ustawy o niedzielach handlowych?
Ścieżka legislacyjna projektu jest w toku, a jego los nie jest jeszcze przesądzony. Po pierwszym czytaniu w Sejmie wniosek o odrzucenie propozycji został oddalony, a projekt skierowano do dalszych prac w Komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Obecnie oczekuje on na trzecie czytanie. Nawet jeśli parlament przyjmie ustawę, kluczowa okaże się decyzja prezydenta.
Głowa państwa już wcześniej, w ramach umowy programowej z NSZZ „Solidarność”, deklarowała chęć utrzymania obecnych ograniczeń w handlu. Według wprost.pl, ewentualne weto prezydenckie mogłoby zatrzymać zmiany, ponieważ do jego odrzucenia Sejm potrzebowałby większości 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Choć projekt otwiera drogę do zakupów w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca, jego ostateczny los zależy od dalszych decyzji parlamentu i prezydenta. Tym samym przedsiębiorcy i konsumenci muszą jeszcze poczekać na ostateczne rozstrzygnięcia w tej sprawie.
Polecany artykuł: