Skrócony tydzień pracy? Rząd pracuje nad zmianami
Rząd obecnie pracuje nad skróceniem czasu pracy, co potwierdziła szefowa resortu Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemanowicz-Bąk. Podkreśliła, że Polacy są jednym z najdłużej pracujących narodów w Europie i rząd pracuje jeszcze nad odpowiednim rozwiązaniem korzystając z doświadczeń innych państw, czy firm, które wprowadzały podobne rozwiązania.
Jedno z rozważanych rozwiązań to skrócenie tygodnia pracy z obecnych 40 godzin, do 35 godzin. Oznaczałoby to, że praca na etat oznaczałaby nie 8 godzin pracy dziennie przez 5 dni w tygodniu, a 7 godzin.
Drugie rozważane rozwiązanie to skrócenie czasu pracy o jeden dzień, co oznaczałoby wolne już od czwartkowego popołudnia. Oczywiście wiele w tym wypadku zależałoby od tego, jak zostałyby wprowadzone przepisy (czy np. dzień wolny byłby do wyboru w danej firmie, czy zorganizowany zmianowo, wtedy np. niektórzy mieliby wolne w poniedziałek, a inni w piątek).
Związkowcy apelują również o dłuższe urlopy
Tymczasem związkowcy z NSZZ "Solidarność" przy zmianach w kodeksie pracy apelują o wydłużenie urlopów wypoczynkowych o 9 dni argumentując, że czas urlopu nie zmienił się od ponad 50 lat. Tym samym zamiast 20 dni urlopu przysługiwałoby 29 dni urlopu, a w przypadku pracowników, którzy pracują przynajmniej 10 lat - zamiast 26 dni, przysługiwałyby 34 dni.
Jak jednak wylicza portal infor.pl, gdyby połączyć czterodniowy tydzień pracy z wydłużonym do 34 dni urlopem, pracownik miałby realnie dwa miesiące urlopu wypoczynkowego. Jak podaje portal, jest mało prawdopodobne, aby oba rozwiązania zostały wdrożone.
Wydłużenie urlopów proponowała Lewica w poprzedniej kadencji, oraz Prawo i Sprawiedliwość niedługo po objęciu władzy 8 lat temu. Ostatecznie oba projekty zostały zaniechane.