Autobusy wożące dzieci do szkół są w coraz gorszym stanie. Ostatnie wyniki kontroli są porażające. We wrześniu skontrolowano 1730 pojazdów, ukarano mandatami 88 kierowców, zatrzymano 273 dowody rejestracyjne, w tym w 121 przypadkach pojazdy były w tak złym stanie technicznym, że nie zostały dopuszczone do dalszej jazdy.
Zobacz: Pomysł na firmę. Studio urody
Najczęstsze wykryte usterki to: niesprawności układów hamulcowego, wydechowego, kierowniczego, zawieszenia; wycieki płynów eksploatacyjnych, pourywane przewody, połamane lub brakujące siedzenia, skorodowane podwozie, zdarzały się też zablokowane drzwi.
- W związku z wynikami kontroli zwiększy się ich ilość i częstotliwość na terenie całego kraju - zapowiedział Minister Infrastruktury i Budownictwa Andrzej Adamczyk.
Zobacz: 500 plus nie wpływa na wzrost bezrobocia kobiet
Dlaczego dzieci muszą jeździć gratami? Powód jest prozaiczny – pieniądze. Okazuje się bowiem, że aż 80 proc. samorządów przy wyborze przewoźnika kieruje się ceną. Minister Adamczyk zaapelował do samorządowców, by przy wyborze przewoźnika nie kierowali się wyłącznie ceną usług, ale brali pod uwagę stan techniczny pojazdów.
Zobacz: Jak otworzyć szkołę językową
- Chciałbym, by kolejna pula przetargów była już wspomagana oprzyrządowaniem prawnym, które zobowiąże samorządy do wymagania, by autobusy odpowiadały określonym warunkom technicznym – powiedział minister Adamczyk.