Dzieci Kulczyka dziedziczą po równo. Ale szczegóły testamentu to tajemnica

Według obowiązujących przepisów żadne z dzieci zmarłej osoby nie może być pokrzywdzone, chyba że dopuściło się tzw. rażącej niewdzięczności wobec rodzica. Wtedy taką osobę można próbować wydziedziczyć, ale nie jest to wcale takie proste. Na szczęście w przypadku dzieci Kulczyka o podobnej sytuacji nie może być mowy. Wszystko wskazuje na to, że zarówno Sebastian jak i Dominika otrzymają po ok. 7,5 mld zł.

ZOBACZ TEŻ: Jan Kulczyk i niemieckie pieniądze. Jak zaczynał w biznesie?

Tym samym oboje najpewniej zostaną uwzględnieni w przyszłorocznej edycji listy stu najbogatszych Polaków. Mimo że znamy szacunkową kwotę, o którą się wzbogacą, trudno już teraz stwierdzić, czy jest ona prawdziwa, bo Jan Kulczyk słynął ze swej hojności i filantropii. Możliwe więc, że część majątku zapisał instytucjom charytatywnym. To jednak także tylko przypuszczenia. Choć wiadomo, że Jan Kulczyk sporządził testament, jego szczegóły z pewnością jeszcze przez wiele lat pozostaną tajemnicą.

ZOBACZ TEŻ: Sebastian Kulczyk: Od kilku lat sam zarządzałem firmą ojca

Czy, skoro dzieci zmarłego biznesmena mają dziedziczyć po połowie, wszystkie własne firmy Kulczyka zostaną podzielone na pół? Nie. Firmy będą funkcjonowały na dotychczasowych zasadach, jednak najpewniej nad częścią pieczę będzie trzymał Sebastian, nad częścią Dominika, tak aby żadne z nich nie było poszkodowane. Nie ma też na razie sygnałów, aby między rodzeństwem miał nastąpić śmiertelny bój o nieruchomości jak jachty czy domy, których fizyczny podział jest przecież niemożliwy. Jan Kulczyk i w tym przypadku zadbał najpewniej o to, by jego dzieci mogły wspólnie korzystać z tych dóbr.