W dobie pandemii Polacy ruszyli na zakupy do sklepów ze sprzętem AGD. Kiedy przestali wychodzić do pracy do biur, dzieci przestały chodzić na zajęcia stacjonarne do szkół i generalnie całe dnie zaczęliśmy spędzać w domach, to okazało się, że bez porządnej pralki, dużej lodówki, a nawet zmywarki trudno jest funkcjonować. Dotychczas wiele osób jadło posiłki w firmowych barach, wychodziło na lunch do knajpek, na kolacje ze znajomymi do restauracji. Często też pranie odnoszono do specjalistycznej pralni, bo trudno garnitury prać w pralce. Ale gdy wszystko przeniosło się do domowych pieleszy, okazało się, że potrzebna jest duża lodówka, która pomieści dwutygodniowe zakupy dla całej rodziny, pralka, która szybko wypierze dresy i zmywarka, która pomoże zmywać codziennie naczynia po rodzinnych posiłkach. Zatem Polacy ruszyli na zakupy. Okazało się, że o 10 proc. więcej urządzeń AGD niż rok wcześniej kupili Polacy w 2020 roku. Na nowe lodówki, pralki, zmywarki czy piekarniki wydali aż o 16 proc. więcej niż przed pandemią. I co ciekawe, wybierając sprzęt, zwracali uwagę nie tylko na cenę, ale i na to, by był on energooszczędny.
EFEKT PANDEMII – Polacy zamknięci w domach NA POTĘGĘ wykupowali sprzęt AGD. Padł rekord!
Polacy zamknięci w domach w czasie pandemii postawili na sprzęt AGD. Zmuszeni do gotowania i jedzenia w domu przede wszystkim ruszyli do wirtualnych sklepów po...zmywarki. Ale już przewidywali, co się święci w gospodarce i przede wszystkim stawiali na energooszczędne modele, które dobrze czyszczą naczynia, ale pobierają mało wody i prądu. Na zakupowej liście Polaków znalazły się także pralki i lodówki. W pandemii trzeba ograniczać wyjścia na zakupy, więc duża lodówka z pewnością każdemu się przydaje.